Alvaro Morata, Memphis Depay, Dries Mertens, Roberto Firmino, Anthony Martial czy Raul de Tomas. Media i dziennikarze we Włoszech od kilku tygodni prześcigają się w podawaniu nazwisk kandydatów na nowego napastnika Juventusu. Ostatnio pojawiło się tam kolejne, po którym z pewnością mocniej zabiły serca polskich kibiców.
Na początku tygodnia "La Repubblica" poinformowała, że włoski klub jako jedną z opcji rozpatruje Arkadiusza Milika. - W przeszłości było bliżej tego transferu niż obecnie - uspokaja nas jednak dziennikarz Mirko Nicolino z portalu jmania.it.
"Mógłby być bardzo przydatny"
W 2020 roku wiele wskazywało na to, że Milik zostanie nowym piłkarzem Juventusu. Numer 1 na liście życzeń, dogadanie warunków kontraktu indywidualnego, rozmowy z ówczesnymi trenerami, przepychanki z SSC Napoli itd. Przez kilka miesięcy włoskie media podgrzewały atmosferę coraz to nowszymi doniesieniami na temat potencjalnego transferu. Ostatecznie jednak nic z tego nie wyszło.
ZOBACZ WIDEO: Są nim zachwyceni. Oto jak Hiszpanie nazywają Lewandowskiego
Milik we Włoszech grał przez 4,5 roku. W Napoli zaliczył łącznie 122 występy i strzelił 48 goli. Pozostawił po sobie naprawdę dobre wrażenie, lecz mimo tego informacje łączące go z Juventusem nieco zaskoczyły jego kibiców. - Nie sądzę żeby był on jednym z czołowych celów na liście klubu - nie kryje Nicolino.
- Osobiście lubię Polaka i podoba mi się jego styl gry w roli kompletnego napastnika. Mocno współpracuje z zespołem i poświęca się dla niego. Wydaje mi się, że mógłby być bardzo przydatny dla "Juve". Niemniej wątpię w jego przyjście - dodaje nasz rozmówca.
Faworytem rywal Lewandowskiego, choć...
Juventus poszukuje napastnika, który mógłby wspomagać i zarazem być zastępcą Dusana Vlahovicia. Jego miejsce na środku ataku wydaje się niezagrożone. - Trener Massimiliano Allegri chce używać ustawienia 4-3-3, które miałoby przechodzić w różne kombinacje tego systemu podczas gry. Co jakiś czas możemy zobaczyć też taktykę z dwójką piłkarzy z przodu. Dlatego trzeba mieć różne opcje w składzie - tłumaczy Nicolino.
Patrząc na sytuację wydaje się, że włoski szkoleniowiec potrzebuje obecnie dość uniwersalnego napastnika, któremu nie będzie sprawiać problemu częsta zmiana pozycji. Co prawda w przeszłości Polakowi zdarzało się grywać w różnych sektorach ataku naszej reprezentacji, ale w klubach jest raczej przywiązany do środka. To więc jeszcze bardziej ogranicza szanse na transfer.
- W tej chwili najbliżej wzmocnienia Juventusu jest Depay, ale może się jeszcze pojawić niespodzianka w postaci Nikoli Zaniolo. Natomiast Milik... Myślę, że zostanie w Olympique Marsylia - podsumowuje Nicolino.
[b]Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty
[b]
[/b][/b]