Na pewno klasa zeszłorocznych przeciwników Broendby IF była wysoka, ale i tak dwa remisy oraz sześć porażek w starciach z Red Bullem Salzburg, Spartą Praga, Olympique Lyon i Rangers FC były rozczarowującym bilansem. Najbardziej wartościowym wynikiem było 1:1 w domowym meczu z późniejszym finalistą Ligi Europy.
- Nasza sytuacja w tym roku jest lepsza pod wieloma względami. W poprzednim mieliśmy piłkarzy wyłączonych przez koronawirusa. Do tego dokonywaliśmy licznych zmian w składzie po tym jak odchodzili od nas zawodnicy. Teraz mamy stabilny zespół i myślę, że to jest nasza przewaga - mówi Niels Frederiksen, trener Broendby IF.
- Jesteśmy w dobrej sytuacji, powracają do naszego składu do niedawna kontuzjowani gracze. Dlatego miałem pole manewru przy wyborze jedenastki i powinienem znaleźć odpowiednie zestawienie - dodaje Frederiksen.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski w Barcelonie. Jak to wpłynie na jego grę w reprezentacji Polski?
W czwartek o godzinie 18:30 rozpocznie się mecz Broendby IF na stadionie Pogoni Szczecin. Duńska drużyna startuje w tegorocznych eliminacjach Ligi Konferencji Europy, a przedstawiciel PKO Ekstraklasy pokonał już w dwumeczu KR Reykjavik. Jens Gustafsson pochwalił się na konferencji prasowej dużą wiedzą o przeciwniku, a Niels Frederiksen postanowił nie pozostać dłużny.
- Dokładnie analizowaliśmy Pogoń. Widzieliśmy wszystkie jej mecze z ostatniego półrocza. Wiemy, jak gra ta drużyna w normalnych warunkach i że jest silna. Uważam, że nie jesteśmy faworytami, a oceniam szanse na awans 50 na 50 procent. Pogoń byłaby w czołówce ligi duńskiej - ocenia szkoleniowiec Broendby.
- Mamy jednak duże ambicje. Chcemy wygrać w Szczecinie i później wejść do grupy - podsumowuje Frederiksen.
Czytaj także: Kibice się doczekali. Jest pierwszy transfer Pogoni Szczecin
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę