FC Barcelona będzie miała potwornie silną ofensywę. Już teraz trudno jest jednoznacznie wskazać, kto będzie biegał tuż obok Roberta Lewandowskiego, ponieważ Xavi będzie miał do dyspozycji co najmniej po dwóch równorzędnych piłkarzy na niektóre pozycje. Mowa głównie o skrzydłowych.
Ostatecznie Barcelonie udało się przekonać Ousmane'a Dembele do pozostania na Camp Nou i podpisania nowego kontraktu. Francuz był już właściwie na wylocie, ale przyjście do Barcelony Xaviego odmieniło jego sytuację. W drugiej części sezonu zanotował aż 13 asyst w La Liga i to był jego najlepszy okres na Camp Nou. Jeśli Dembele utrzyma taką formę, to Lewandowski będzie zachwycony. 25-latek dostarczy Polakowi wiele kluczowych podań.
Ale Dembele będzie miał poważnych rywali do gry w wyjściowym składzie. Barcelona marzyła o Raphinhy i udało się kupić go za aż 58 mln euro. W Brazylijczyku pokładane są spore nadzieje i dlatego też dostanie mnóstwo szans.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodne, co zrobił piłkarz. Ukradł koledze gola
O miejsce w składzie powalczą także Ferran Torres oraz Ansu Fati. Ten pierwszy był jednym z pierwszych wyborów Xaviego, gdy przychodził do klubu. Ma ogromny potencjał, ale jeszcze większe nadzieje pokładane są w Ansu Fatim. To złote dziecko Barcelony. 19-latek nie rozwinął dotąd skrzydeł z powodu problemów zdrowotnych. Może ten sezon będzie przełomowy.
Niejasna jest przyszłość innych piłkarzy ofensywnych, którzy w tym momencie mają mniejsze szanse na grę. Memphis Depay oraz Martin Braithwaite mogliby odejść, gdyby znaleźli się kupcy. Duńczyka nie ma nawet w Miami.
Inaczej jest z Pierre-Emerickiem Aubameyangiem, który najwięcej straci na przyjściu Lewandowskiego. 33-latek w styczniu przyszedł do Barcelony i zdążył strzelić 13 goli. Był bardzo ważną częścią drużyny. "Auba" może też grać na skrzydle i to jest jego duży atut.
Defensywa najsłabsza?
Wydaje się, że obecnie najsłabszą formacją w Barcelonie jest defensywa. Gerard Pique ma już 35 lat na karku, a Ronald Araujo popełnia jeszcze sporo błędów. Wprawdzie udało się zakontraktować Andreasa Christensena z Chelsea, to jednak w Londynie grał nieregularnie i na pewno nie był liderem The Blues.
Nic dziwnego, że Barcelona bardzo poważnie stara się o Julesa Kounde z Sevilli. 23-letni Francuz miałby być kropką nad "i" w letnim okresie transferowym.
Na liście życzeń są jeszcze dwaj inni piłkarze Chelsea: Cesar Azpilicueta (może grać na każdej pozycji w obronie) oraz Marcos Alonso (lewy obrońca).
Silny środek pola
Obiecująco wygląda za to zestawienie środkowych pomocników. Coraz więcej wskazuje na to, że Frenkie de Jong ostatecznie zostanie w Barcelonie, a to jeden z faworytów do gry w wyjściowym składzie.
Xavi z pewnością będzie korzystał z usług niezwykle doświadczonego Sergio Busquetsa, który jest kręgosłupem drużyny obok ter Stegena i Pique. O trzecie miejsce najprawdopodobniej powalczą wychowankowie Barcelony: Pedri i Gavi. Obaj to wielka przyszłość Dumy Katalonii.
Nie można również zapominać o nowym nabytku Barcelony - Francku Kessie, który przyszedł za darmo z Milanu. We Włoszech został mistrzem kraju i w samej Serie A rozegrał ponad 200 meczów. Jak sam zapowiedział: nie przyszedł do Barcelony po to, żeby siedzieć na ławce.
Przypuszczalny skład Barcelony na kolejny sezon:
Ter Stegen - Dest, Pique, Araujo, Alba - Pedri, Busquets, De Jong - Dembele, Raphinha, Lewandowski.
Bartosz Zimkowski, WP SportoweFakty