Transfer Roberta Lewandowskiego jest już w zasadzie potwierdzony. Po raz pierwszy w historii będziemy mieć Polaka w FC Barcelona. Wielu nie wierzyło, że napastnik będzie w stanie przekonać działaczy Bayernu Monachium do transferu. W ostatnich latach było to prawdziwe mission impossible.
- Nie jest łatwo wydostać się z Bayernu w ostatnich latach, takie wrażenie sprawiał ten klub pod rządami Rummenigge i Hoenessa. Nie myślałem, że Bayern dopuści do tej sytuacji, by pozwolić Lewandowskiemu odejść. Polak jest ogromnym beneficjentem zmiany pokoleniowej wśród działaczy Bayernu i tego że rządzi Kahn, a nie Hoeness. Gdyby on dalej był osobą, która rządzi w Bayernie, to Polak dla zasady w drużynie by został i rozmawialibyśmy o niedoszłym transferze - mówi WP SportoweFakty Tomasz Ćwiąkała, komentator Canal+.
"Barcelona nie ma tak mocnej ekipy jak Bayern"
Duma Katalonii dopiero wygrzebuje się z okresu fatalnych rządów Josepa Marii Bartomeu. Były prezydent wpędził klub w ogromne długi, a największe gwiazdy w tym Lionel Messi, odeszły. Wiele wskazuje jednak na to, że Barcelona powoli wraca na szczyty. Błyskawicznie, biorąc pod uwagę fatalny początek ubiegłego sezonu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: widać geny po ojcu. Tak strzela syn Beckhama
- Barcelona nie ma tak mocnej ekipy jak Bayern, ale nie jest powiedziane, że za rok nie będzie miała takiej dobrej. Rozmach Dumy Katalonii na rynku transferowym jest nieprawdopodobny. Mają trenera, który dobrze wprowadził się do tej ekipy, poukładał ją, zorganizował pressing, który sprawił, że Barcelona pod każdym względem była lepsza niż przed jego przyjściem - ocenia Ćwiąkała.
- Pamiętajmy, że cały czas trwa tam okres post-Messi. Nie było łatwo, przez długi czas Xavi musiał wystawiać piłkarzy anonimowych, mało znanych. Ta Barcelona nabiera kształtów i ofensywa wygląda niezwykle okazale. Robert będzie miał o co walczyć - dodaje nasz rozmówca.
Co z wizerunkiem Lewandowskiego?
Dla samego Lewandowskiego przejście do Barcelony może być ogromną szansą. Nie tylko na Złotą Piłkę, ale także pod względem wizerunkowym. Blaugrana to jeden z najpopularniejszych klubów świata, a Primera Division zdecydowanie bardziej elektryzuje kibiców niż Bundesliga.
- Przejście do Barcelony daje nieprawdopodobnego kopa pod względem wizerunkowym. W Bayernie może sobie wypracować olbrzymią markę, ale Barcelona jest oknem na świat. On nie przychodzi do tego klubu jako Kevin-Prince Boateng, Luuk de Jong czy ktoś, kto ma wypełnić kadrę. Przychodzi do Barcelony jako najlepszy piłkarz drużyny w tym momencie i człowiek, który ma wysłać sygnał "Dzień dobry, jestem Robert Lewandowski, od tej pory Barcelona będzie walczyła o Ligę Mistrzów". Cała historia jest niewiarygodna - wyjaśnia ekspert Canal+.
A czy pojawiające się artykuły w niemieckiej prasie mogły nadszarpnąć wizerunek Polaka?
- Szerzej za granicą nie, jeśli już to w Niemczech. Pamiętajmy o tym, że w interesie Bayernu było psucie wizerunku Polaka. Nie chcę go bronić na siłę, bo nie wiemy, jak było na tych treningach i to klasyczna sytuacja, że nikomu nie można wierzyć. Podchodzę do tego z dystansem i nie mówię, że Robert Lewandowski był świętoszkiem podczas ostatnich treningów, bo tego nie wiem, ale Bayern miał coś do ogrania próbując wizerunek nadszarpnąć - twierdzi Ćwiąkała.
- W tym momencie nie ma to jednak absolutnie żadnego znaczenia. Lewandowskiemu powinno zależeć na tym, by być ambasadorem Bayernu po karierze? Co mu to zmienia, że poleci sobie z Bayernem do Tajlandii, Chin, porobi zdjęcia z kibicami i tyle? To bardzo przyjemna funkcja, ale jeśli masz możliwość przejścia do Barcelony i Realu to nie ma w ogóle porównania - ocenia dziennikarz.
Lewandowscy muszą się na to przygotować
Negatywną stroną przejścia do FC Barcelona może być... nieustanne zainteresowanie mediów. Niemieccy dziennikarze dawali względny spokój "Lewemu", co wraz żoną sobie bardzo cenili. W Hiszpanii będzie inaczej. Paparazzi śledzą tam każdy ruch wielkich gwiazd.
- Muszą mieć świadomość, że ludzie będą się za nimi oglądać wszędzie, mogą nie mieć spokoju, każda kropka napisana Instagramie, słowo wypowiedziane przez Roberta Lewandowskiego nawet przy podpisywaniu zdjęć kibicom może zostać użyte przeciwko niemu, jeżeli coś chlapnie. Lewandowski jest jednak człowiekiem, u którego wszystko jest poukładane wzorcowo i nie sądzę, by się stał bohaterem jakiś afer, bo to nie jest ten typ. Każde jego zdanie będzie rozkładane na czynniki pierwsze dużo bardziej niż w Bayernie - kończy Tomasz Ćwiąkała.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Alarm ze szczepionkami przed mundialem w Katarze! Co zrobią Anglicy i Francuzi?
To już oficjalne. Głośny transfer Chelsea