Kamil Grosicki: Trochę się przeliczyliśmy

Kamil Grosicki po raz kolejny udowodnił, że znaczy dla Jagiellonii bardzo wiele. Jego gol w doliczonym czasie drugiej części dogrywki sprawił, że żółto-czerwoni awansowali do 1/8 finału Remes Pucharu Polski, a GKS Tychy pożegnał się z tymi prestiżowymi rozgrywkami.

- Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz, ale trochę się przeliczyliśmy co do siły II-ligowca i różnie mogło się to zakończyć. Po końcowym gwizdku nie było aż tak wielkiej radości. Cieszymy się, że nie było rzutów karnych, bo wiemy, że GKS dwie ostatnie rundy kończył w nich zwycięsko. Nie graliśmy tak, jak przystało na Jagiellonię - przyznał po spotkaniu Grosicki.

Mimo że technicznie lepiej prezentowali się podopieczni Michała Probierza, nie przekładało się to na bramki. - Przez całe spotkanie mieliśmy optyczną przewagę i dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Od 83. minuty graliśmy w dziesięciu, bo Darek Jarecki doznał kontuzji. Mimo to przeważaliśmy, stwarzaliśmy sytuacje, jednak ich nie wykorzystywaliśmy. Trzeba przyznać, że trzy minuty przed końcem dogrywki mieliśmy ogromne szczęście, bo piłka po strzale Mariusza Masternaka przeszła minimalnie obok bramki - stwierdził "Grosik".

Puchar Polski rządzi się swoimi prawami, ale Jagiellonii udało się uniknąć wpadki, jaką z pewnością byłoby odpadnięcie z II-ligowcem. - Z zespołami z niższych lig na ich boiskach gra się bardzo ciężko. W tej rundzie Pucharu Polski były już dwie niespodzianki. Śląsk Wrocław przegrał z Dolcanem Ząbki, a Polonia Bytom z Bytovią II Bytów, występującą w klasie okręgowej. Nawet nie wiem, gdzie ten Bytów leży... - mówił Grosicki. - Rywale zasuwają przez 120 minut, gryzą trawę. Popełniliśmy błąd, że nie zdobyliśmy szybko bramki, bo wówczas łatwiej by się grało i kontrolowalibyśmy sytuację na boisku. Cieszymy się jednak, że w końcu dopięliśmy swego i strzeliliśmy zwycięskiego gola - dodał.

- Andrius Skerla rzucił mi długą piłkę, która minęła obrońcę, a ja lewą nogą, technicznym strzałem przerzuciłem futbolówkę nad bramkarzem - tak "Grosik" swoje trafienie, które dało Jagiellonii awans do 1/8 finału.

Młodego zawodnika zapytaliśmy również o wymarzonego rywala w kolejnej rundzie Pucharu Polski. - Chciałbym zmierzyć się z Pogonią Szczecin, która mam nadzieję wyeliminuje Polonię Warszawa. Pogoń jest moim klubem i bardzo chciałbym z nią zagrać - powiedział wychowanek Portowców.

Komentarze (0)