Wyniki i gra reprezentacji Polski podczas meczów Ligi Narodów to prawdziwy rollercoaster. Wystarczy powiedzieć, że po 1:6 w Brukseli z Belgią zremisowała 2:2 w Rotterdamie z Holandią.
W tym drugim meczu mogło być jeszcze lepiej, bo Biało-Czerwoni prowadzili nawet 2:0. Rywale w mgnieniu oka odrobili jednak straty, a w końcówce mieli jeszcze rzut karny na zwycięstwo - Memphis Depay trafił jednak w słupek.
"Śmialiśmy się z bon motu Czesława Michniewicza, że "2:0 to bardzo niebezpieczny wynik". Udany w sumie mecz w Rotterdamie udowodnił, że nasz selekcjoner ma rację nawet wtedy, gdy żartuje" - napisał Michał Listkiewicz w swoim felietonie dla "Super Expressu".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sousa nie przejmuje się krytyką. Tak się bawi w Brazylii
Występ w Rotterdamie według niego miał znaczenie dla kibiców naszej reprezentacji. "Ci, którzy po belgijskim laniu myśleli o opchnięciu biletów na dzisiejszy rewanż w Warszawie, porzucili te zamiary po remisie w Holandii" - wyjaśnił.
Nie ma też wątpliwości, że to, co we wtorkowy wieczór podopieczni Czesława Michniewicz pokażą na stadionie PGE Narodowy w Warszawie, to zagadka nie do rozwiązania.
"Polska reprezentacja to - by zacytować Jana Tomaszewskiego - boska drużyna. Jako że Bóg jeden wie, jak zagra dzisiaj" - zakończył wątek Listkiewicz.
Mecz Polska - Belgia rozpocznie się we wtorek 14 czerwca o godz. 20:45.
Zobacz także:
Maciej Rybus zostaje w Rosji. Mamy komentarz selekcjonera
Zaskakujące słowa eksperta o Lewandowskim. "Bez niego inni piłkarze rosną"