Carlos Tevez swego czasu uchodził za jednego z najlepszych napastników na świecie. 38-latek w trakcie swojej kariery stanowił o sile m.in. takich klubów jak Manchester United, Manchester City czy Juventus FC.
Europejscy kibice mogli jednak zapomnieć o nim już jakiś czas temu. Od 2015 roku występował bowiem poza Starym Kontynentem - naprzemiennie, w rodzimej Boce Juniors oraz chińskim Shanghaiu Shenhua. Ostatnie trzy lata spędził jednak w Argentynie.
Tevez przyznał, że jednym z głównych powodów jego decyzji była "utrata fana numer 1", czyli jego ojca, Segundo Raimundo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sousa nie przejmuje się krytyką. Tak się bawi w Brazylii
- Przechodzę na emeryturę, to potwierdzone - przekazał za pośrednictwem strony "Mundo Albiceleste". - Miałem wiele ofert, włączając w to te z USA. To jednak koniec z mojej strony. Dałem z siebie wszystko - podkreślił.
- Gra w zeszłym roku była bardzo trudna, jednak byłem w stanie zobaczyć mojego staruszka. Przestałem grać ponieważ straciłem fana numer 1 - dodał zawodnik.
Piłkarz przyznał także, że od jakiegoś czasu przestał prowadzić się maksymalnie profesjonalnie.
- Jadłem empanady i piłem wino kiedy tylko chciałem. Dbałem o siebie odrobinę, ale mam teraz trzy czy cztery kilo ekstra. Trochę późno też wstaję. Nie wyobrażam sobie powrotu do treningów i biegania - przyznał Tevez.
Tevez w trakcie swojej kariery zdobył m.in. Ligę Mistrzów, 3 mistrzostwa Anglii, 2 mistrzostwa Włoch, mistrzostwo Brazylii czy 5 mistrzostw Argentyny.
Czytaj także:
- Kamil Glik ma zastrzeżenia do gry kadry. "To sprawiało nam problemy"
- Wymowny obrazek przed meczem Ukrainy