Zawody lepiej otworzyli Irańczycy. Po kilku skutecznych akcjach Hameda Ehadadiego oraz Mohammadsamada Nikkhahiego to gracze z Bliskiego Wschodu prowadzili 6:2. Jak się jednak później okazało było to ich jedyne prowadzenie w tym spotkaniu. Kiedy z dystansu trafili najpierw Marin Rozić a potem jeszcze Davor Kus chorwacka drużyna bardzo szybko odbrobiła wszystkie straty a także chwilę potem zyskała sobie 6-punktową przewagę. Jednak na tym podopieczni Jasmina Repesy nie zamierzali poprzestawać. Na minutę przed zakończeniem tek kwarty "trójkę" trafił jeszcze Marko Tomas. Po dziesięciu minutach gry na tablicy widniał rezultat 19:18 dla podopiecznych Jasmina Repesy.
Prwadziwy dramat koszykarzy z Bliskiego Wschodu zaczął się jednak dopiero w drugiej odsłonie. Tą też od samego początku świetnie otworzyli Chorwaci, którzy za sprawą skutecznych akcji między innymi Roko Ukicia oraz Nikoli Prkacina szybko zdobyli 17 "oczek" z rzędu, nie pozwalając rywalowi przeprowadzić choćby jednej punktowej akcji. To też sprawiło, że w połowie tej kwarty na tablicy widniał rezultat 8:34 na korzyść Chorwatów. Pierwsze punkty po 4 minutach gry dla Iranu zdobył Ehadadi. Jednak i to zagranie nie pozostało bez odpowiedzi. Chorwacja za sprawą Damjana Rudeza błyskawicznie zrewanżowała się celną "trójką". Do końca tej kwarty w szeregach Irańczyków punkty zdobywał już tylko Nikkhah, jednak i tak nie uchroniło to podopiecznych Rajko Toromana przed pogromem 16:54.
W trzeciej odsłonie gra obu zespołów uległa zmianie, jednak wynikało to z tego, że szkoleniowiec Repesa chciał uruchomić w tym spotkaniu niemalże całą ławkę rezerwowych. Po stronie Irańczyków w końcu więcej swobody w ataku miał Hamed Afagh Eslamieh. Kilka razy skutecznie zapunktował on przeciwnika z dystansu. Jednak przewaga Chorwatów była na tyle duża, że nawet takie akcje nie stwarzały choćby minimalnego zagrożenia dla podopiecznych Repesy w tym spotkaniu. Po stronie drużyny znad Adriatyku przez cały czas świetne zawody rozgrywał Prkacin. Kilka razy zapunktował także Kresimir Loncar i w rezultacie przed ostatnią częścią gry Chorwaci prowadzili już różnicą 31 "oczek".
W czwartej odsłonie po raz kolejny do ataku ruszyli podopieczni Rapesy, którzy świetnie spisywali się szczególnie na linii rzutów z dystansu, gdzie fenomenalnie prezentował się Tomas. Do gry włączył się także Loncar. Po stronie rywala natomiast jedynymi jasnymi punktami byli Ehadadi oraz Nikkhah, jednak nie byli oni w stanie zatrzymać świetnie dysponowanego przeciwnika. Na niespełna 2 minuty do zakończenia meczu 2 "oczka" dla drużyny znad Adriatyku dołożył Rozić i w tym momencie podopieczni Rapesy objęli najwyższe 36-punktowe prowadzenie w tej kwarcie. Wynik meczu na 91:57 skutecznym rzutem za 2 punkty ustalił Rudez. Chorwacja zakończyła tym samym rozgrywki grupowe z bilansem 3 zwycięstw oraz 2 porażek.
Chorwaci w tym spotkaniu znakomicie zaprezentowali się w walce na tablicach. Zebrali oni łącznie 43 piłki, podczas gdy ich rywale zanotowali 31 zbiórek. Jednak wynikało to głównie z tego, że Irańczycy w tym spotkaniu zagrali bardzo nieskutecznie (36 procent). Znacznie lepiej w ataku radzili sobie rywale. Chorwacja dziurawiła kosz przeciwnika ze skutecznością 56 procent. Gracze znad Adriatyku całkowicie zdominowali także obwód, skąd trafili aż 10 "trójek". Ogromny problem z rzutami z dystansu mieli natomiast Irańczycy, którzy w całym meczu z tej strefy boiska przeprowadzili zaledwie 3 skuteczne akcje, a wszystkie należały do Afagha Eslamieha. Chorwacja zaprezentowała także zespołową koszykówkę. Piłki znakomicie rozdzielali Ukić oraz Kus, którzy w całym meczu zanotowali łącznie 14 asyst.
Iran - Chorwacja 57:91 (8:19, 8:35, 23:16, 18:21)
Iran: Nikkhah 25, Ehadadi 17 (15 zb), Afagh Eslamieh 9, Sohrabnejad 4, Sahakian 2
Chorwacja: Rozić 16, Tomas 16, Prkacin 15, Rudez 13, Nicević 8, Loncar 8 (7 zb), Banić 6, Ukić 4 (8 as), Kus 3 (6 as), Barać 2 (7 zb)