Przed środową rywalizacją fani kolarstwa zadawali sobie właściwie tylko jedno pytanie – Fabian Cancellara czy Stefan Schumacher? Niemiecki kolarz zaimponował bowiem formą podczas ostatniego Tour de France gdzie dwukrotnie wygrał czasówki i dzięki temu od razu stał się jednym z głównych kandydatów do triumfu na igrzyskach. W Pekinie Schumacher nie pokazał jednak niczego szczególnego – już na pierwszych punktach pomiaru czasu zajmował miejsca poza ścisłą czołówką, następnie został dogoniony przez startującego półtorej minuty po nim Cancellarę i ostatecznie zajął miejsce na początku drugiej dziesiątki.
Szwajcar jechał tymczasem świetnie i wydawało się, że nie będzie miał już problemów z odniesieniem zwycięstwa, gdy niespodziewanie znalazł godnego siebie rywala w osobie Gustava Larssona. Szwed z grupy CSC, będący dla Szwajcara kolegą z drużyny, to znana postać w kolarskim świecie i solidny zawodnik specjalizujący się właśnie w jeździe na czas (przed rokiem był nawet czwarty na mistrzostwach świata), jednak mało kto dawał mu szansę na medalowe pozycje. Larsson jechał tymczasem fantastycznie i objął nawet prowadzenie.
Sensacja była więc blisko, jednak Fabian Cancellara raz jeszcze pokazał wielką klasę i na ostatnim podjeździe pojechał fenomenalnie odrabiając momentalnie niewielką stratę i zyskując zarazem sporą przewagę, w zupełności wystarczającą do odniesienia zwycięstwa. To już trzecia z rzędu wygrana Szwajcara na wielkiej imprezie – w ostatnich dwóch latach nie miał sobie równych na mistrzostwach świata i wszystko wskazuje na to, że powalczy o tytuł również w tym roku.
Dzięki środowemu zwycięstwu Cancellara został najbardziej utytułowanym kolarzem igrzysk w Pekinie – wcześnie wywalczył już bowiem brązowy medal w wyścigu ze startu wspólnego.
Spore emocje przyniosła także walka o brązowy medal, którą stoczyli ze sobą Levi Leipheimer, Alberto Contador i Cadel Evans. Początkowo z tej trójki najlepszy czas miał Contador, jednak w końcówce najwięcej sił zachował Leipheimer i to jemu przyszło cieszyć się z trzeciej pozycji.
Na trasie czasówki swoich sił spróbował jeden reprezentant Polski – Przemysław Niemiec. Nasz zawodnik pozytywnie zaskoczył w wyścigu ze startu wspólnego, jednak w środę już tak dobrze nie było i Polak zajął trzydzieste czwarte miejsce w gronie trzydziestu dziewięciu zawodników tracąc do mistrza olimpijskiego ponad sześć i pół minuty. Tym razem trudno było jednak oczekiwać świetnych wyników, gdyż jazda indywidualna nie jest mocną stroną Niemca.
Wyniki:
1. Fabian Cancellara (Szwajcaria) - 1:02:11,43
2. Gustav Larsson (Szwecja) +33,36
3. Levi Leipheimer (USA) +1:09,68
4. Alberto Contador (Hiszpania) +1:18,08
5. Cadel Evans (Australia) +1:23,54
6. Samuel Sanchez (Hiszpania) +2:25,81
7. Svein Tuft (Kanada) +2:28,01
8. Michael Rogers (Australia) +2:35,42
9. Stef Clement (Holandia) +2:47,99
10. Robert Gesink (Holandia) +2:51,45
----------
34. Przemysław Niemiec +6:32,00