Polscy szczypiorniści w swoim pierwszym spotkaniu turnieju olimpijskiego pokonali bez najmniejszych kłopotów reprezentację gospodarzy, Chiny. Polacy wyszli na parkiet bardzo skoncentrowani, grali dobrze, lecz nie ustrzegli się prostych błędów i odpalonych rzutów w drugiej części spotkania. Takie rozluźnienie było zapewne konsekwencją słabej gry przeciwnika, który, nie ma co ukrywać, wymagający nie był. Tak więc, trudno wyrokować po tym pierwszym meczu, w jakiej formie są polscy zawodnicy i co na Igrzyskach Olimpijskich mogą zdziałać. Jak sami twierdzą, Chińczycy byli tylko przetarciem przed dużo bardziej wymagającymi rywalami, z którymi przyjdzie im się zmierzyć w kolejnych spotkaniach. Pierwszym z nich będzie Hiszpania, która na inaugurację zagrała z broniącymi złota z Aten, Chorwatami. Spotkanie stało na wysokim poziomie, a po emocjonującej końcówce triumfowali Chorwaci, wygrywając 31:29. Warto jednak podkreślić bardzo słabą formę hiszpańskich bramkarzy, którzy bronili z porażająco niską skutecznością (16 %) i na których głównie spoczywa odpowiedzialność za porażkę.
Konfrontując osiągnięcia Polaków i Hiszpanów na przestrzeni ostatnich lat, to nasi rywale wyrastają na faworyta. Hiszpanie to mistrzowie świata sprzed 3 lat, brązowi i srebrni medaliści mistrzostw Europy (2000 i 2006 r.) oraz brązowi medaliści z Igrzysk Olimpijskich w Sydney. Polacy mogą pochwalić się tylko i aż wicemistrzostwem świata z 2007 roku. Może jeden sukces polskiego szczypiorniaka nie powala na kolana, jednak srebro z Mistrzostw Świata w Niemczech jest najświeższym osiągnięciem wśród wyżej wymienionych. Polacy wyżej uplasowali się także na tegorocznych Mistrzostwach Europy, gdzie zajęli 7. miejsce, o dwie lokaty wyżej niż Hiszpanie.
Kibiców, którzy zasiądą na trybunach i przed telewizorami, elektryzować będzie z pewnością pojedynek superstrzelców obu drużyn, a mianowicie Mariusza Jurasika i Juana Garcii, którzy stoczą bezpośrednią walkę na skrzydle. Obaj zdobyli po 8 bramek w pierwszej kolejce spotkań grupowych. Nie mniej ciekawie powinno być na przeciwległej stronie, gdzie dobrze dysponowani Mateusz Jachlewski i Tomasz Tłuczyński stoczą walkę z Albertem Rocasem. Swoją drogą, zaskakująca jest ilość bramek, jaką w meczu z Chinami biało-czerwoni zdobyli skrzydłowi, bowiem jedynie 11 z 33 padło po akcjach rozgrywających i obrotowych. Tak więc, jeśli nasi skrzydłowi utrzymają dobrą dyspozycję, zagramy równie dobrze z kontry, a włączy się także nasza najmocniejsza strona, czyli druga linia, to o wynik możemy być spokojni.
Polska - Hiszpania, 12.08.2008 r. - godz. 9:45
Relację live z tego spotkania przeprowadzi portal SportoweFakty.pl.