Światowe media: Balotelli zabawił się w dżungli, Urugwaj z pętlą na szyi
Światowe media wyrażają zachwyt poziomem starcia Anglików z Włochami. "Pomnik prawdziwego futbolu" - barwnie porównuje hiszpańska Marca. W Urugwaju panuje gorycz po porażce z Kostaryką.
Wydarzeniem trzeciego dnia mundialu był "europejski klasyk Anglia - Włochy w piekle Manaus". Widowisko nie zawiodło, a po komplet punktów sięgnęli Włosi, którzy przed turniejem nie wygrali żadnego z sześciu, oficjalnych spotkań.
"I nagle wielka Italia" - nawiązuje do odrodzenia Azzurrich La Gazetta dello Sport. "Manaus miało być piekłem dla Włochów, jednak trener Cesare Prandelli zadebiutował na mundialu zwycięstwem 2:1 z Anglią, dzięki któremu znaleźli się w przedsionku nieba" - barwnie opisuje największy włoski dziennik sportowy. La Gazetta dello Sport przypomina, że kibice mieli prawo podchodzić sceptycznie do szans Italii na sukces. "Do zobaczenia 20 czerwca w Recife, w meczu na szczycie grupy D z Kostaryką. Kto przewidywał taki obrót wydarzeń?" - pyta retorycznie dziennik.
Cytowany Cesare Prandelli mówił o epickim meczu, który będzie pamiętać przez całe życie. "Anglia gra dziś nowocześnie i skutecznie. Zdecydowaliśmy się przyjechać do Manaus w ostatnim momencie. Gra bez przerw w takich warunkach jest szaleństwem. Na szczęście sędzia wykazał się wrażliwością. Moi piłkarze zagrali jak profesjonaliści. To cechuje wielkie drużyny".
Szaleństwo w dżungli! Włosi górą! - relacja z meczu Anglia - Włochy