Niemcy prowadzili z Brazylią po 29 minutach już 5:0, co praktycznie zamknęło sprawę awansu do finału mundialu. Mats Hummels zdradza, że w przerwie spotkania rozgrywanego w Belo Horizonte Niemcy postanowili ściągnąć nogę z gazu.
[ad=rectangle]
- Ustaliliśmy w przerwie, że musimy zachować koncentrację i nie starać się upokorzyć Brazylii. Powiedzieliśmy sobie, że musimy zachować powagę. Rywalowi trzeba okazać szacunek. To ważne, że to nam się udało i nie chcieliśmy pokazywać jakichś trików czy czegoś takiego. Zagraliśmy swoją grę przez pełne 90 minut. Nie chcieliśmy upokorzyć Brazylii - przekonuje stoper Borussii Dortmund.
Między 23. a 29. minutą Die Nationalmanschaft wbił Brazylijczykom aż cztery bramki. - Po drugim golu Brazylijczycy byli zmieszani. Byli niezorganizowani na boisku i nie zmarnowaliśmy szansy, strzelając w sumie pięć bramek. To nie zdarza się często, więc powinno nas to cieszyć - dodaje Hummels.
Abstrahując od intencji Hummelsa, Niemcy zafundowali Brazylii najwyższą porażkę od 94 lat, kiedy w 1920 roku Canarinhos przegrali 0:6 z Urugwajem w Copa America.