Toni Kroos: Najlepszy mecz kadry, w jakim grałem! Nigdy nie uwierzyłbym w zdobycie 7 goli

Niemiecki pomocnik przyznaje, iż nigdy nie przypuszczałby, że jego zespół tak wysoko wygra półfinał. Przestrzega jednak przed hurraoptymizmem i lekceważeniem finałowego przeciwnika.

Reprezentacja Niemiec po wymęczonych zwycięstwach w 1/8 i 1/4 finału (2:1 z Algierią po dogrywce i 1:0 z Francją) zdeklasowała Brazylijczyków, wygrywając w Belo Horizonte w stosunku 7:1. Gospodarze zostali zdeklasowani nawet ku zaskoczeniu reprezentantów Niemiec.

- To był najlepszy mecz kadry, w jakim do tej pory grałem! Zaczęliśmy wierzyć, że zwyciężymy już od pierwszej minuty, ponieważ dostrzegliśmy, iż Brazylijczykom brakuje pewności siebie w podejmowaniu decyzji. Skorzystaliśmy z tego i po tym, jak trafiliśmy po raz pierwszy, kolejne gole posypały się jak z rękawa. Gdyby ktoś przed meczem powiedział mi, że zdobędziemy siedem bramek, nigdy bym mu nie uwierzył! - zarzeka się Toni Kroos.
[ad=rectangle]
- To był wspaniały występ i powinniśmy być z siebie dumni, ale nie możemy zapominać, w jakim celu tutaj przyjechaliśmy. Chcemy zostać mistrzami świata, którymi jeszcze nie jesteśmy. Nie wygrywa się turnieju wysokim zwycięstwem w półfinale. Teraz zmierzymy się z bardzo silnym przeciwnikiem i szanse wynosić będą 50 do 50 - zastrzega pomocnik.

W euforię przed niedzielnym pojedynkiem nie wpada również Philipp Lahm. - Wreszcie awansowaliśmy do finału. Bardzo tego pragnęliśmy, ponieważ w 2006 i 2010 roku nie potrafiliśmy przebrnąć przez fazę półfinałową. Udało nam się osiągnąć wysoką formę i teraz musimy spróbować utrzymać ją do ostatniego spotkania, by zostać mistrzami - tłumaczy kapitan Die Mannschaft.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: