Bohater Mats Hummels już myśli o półfinale: Obyśmy wrócili na Maracanę za 9 dni

Niemcy cieszą się z pokonania Francji, ale myślami są już przy pojedynku półfinałowym. Jeśli go wygrają, raz jeszcze będą mieć okazję do występu na głównej arenie mistrzostw.

Reprezentanci Niemiec od początku zgrupowania przed mundialem przekonywali, że udając się do Brazylii mają tylko jeden cel - triumf na mistrzostwach świata po 24 latach. Po słabym występie i wymęczonym zwycięstwie w 1/8 finału nad Algierią (2:1 po dogrywce) kadrowicze Joachima Loewa przestali snuć dalekosiężne plany, obawiając się pojedynku z Francją. W rywalizacji z Trójkolorowymi ponownie nie zachwycili, ale zrealizowali plan (1:0).

- Spełniło się kolejne marzenie! To niewiarygodne, jak wszystko nam się tutaj udaje. Mamy przy tym nadzieję, że nasza droga nie jest jeszcze zakończona. Obyśmy wrócili na Maracanę za 9 dni - zapowiada Mats Hummels, który w piątek strzelił w Rio de Janeiro jedynego gola.
[ad=rectangle]
W półfinale Niemców czeka rywalizacja na Estadio Mineirao w Belo Horizonte z Brazylią bądź Kolumbią, natomiast finał odbędzie się na Estadio Do Maracana. - Mamy prawo cieszyć się z awansu do strefy medalowej i być z tego dumni. Nie pozostało nam teraz innego, jak dążyć do awansu do finału. Taki musi być nasz cel - przyznaje Jerome Boateng.

Nasi zachodni sąsiedzi wytrzymali kondycyjnie pojedynek z Les Bleus, chociaż ledwie cztery dni wcześniej przez 120 minut zaciekle walczyli z Lisami Pustyni. - Na koniec byłem wykończony i musiałem pić wodę bez końca! Inaczej byłoby po mnie - przyznaje stoper Borussii Dortmund. - Radość z awansu do półfinału jest ogromna, ale kosztowała nas mnóstwo wysiłku. Teraz musimy się odpowiednio zregenerować - tłumaczy Manuel Neuer.

- Nie było łatwo grać na pełnych obrotach z uwagi na panujący upał. Oba zespoły bardzo dobrze wypadły pod względem taktycznym, przez co kibice nie oglądali otwartej wymiany ciosów. Powinniśmy strzelić gola na 2:0 i załatwić sprawę, ale generalnie wypadliśmy na miarę oczekiwań - ocenia kapitan Philipp Lahm.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: