Mistrz świata może w środę nawet odpaść z turnieju. Nikt przed rozpoczęciem mundialu w Brazylii nawet nie spodziewał się, że Hiszpanie w pierwszym spotkaniu grupowym doznają aż tak wysokiej porażki. Deklasacja, upokorzenie... - tak nazywano wynik, który zaszokował piłkarski świat, a przede wszystkim ojczyznę "La Roja". Echa klęski zdominowały medialne doniesienia, rozpoczęło się szukanie przyczyn i recept na poprawę. - Myślę, że Hiszpanie się odbudują. To, co widzieliśmy w ich wykonaniu z Holendrami, to było coś, czego się nikt nie spodziewał. Na pewno dla nich kluczowym spotkaniem będzie mecz drugi - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jerzy Engel.
[ad=rectangle]
Już w środę reprezentacja Hiszpanii zagra o swoje "być albo nie być" na mundialu z Chile. Dla podopiecznych Vicente del Bosque na pewno nie będzie to łatwa potyczka.
W Brazylii jak na razie zawiodła jednak nie tylko Hiszpania, ale też choćby Portugalia. Są natomiast takie zespoły, które swoją postawą oczarowały kibiców. - Zaskoczyli mnie in minus Portugalczycy, zaskoczyli mnie im minus Urugwajczycy. W pierwszym meczu przynajmniej. In plus też były zaskoczenia, jak przede wszystkim zupełnie nie liczona Kostaryka, która pokazała się z bardzo dobrej strony. Do tego, myślę że Meksyk. Grają super, bardzo mi się podoba ich praca na boisku, współpraca, ustawienie. Można powiedzieć, że jest wiele zespołów, które naprawdę pokazały bardzo ciekawy futbol. Już nie będę mówił o tuzach futbolu, jak Holendrzy, Włosi, Brazylijczycy - zaznaczył były selekcjoner reprezentacji Polski.