Mundial 2018. Chorwacja - Anglia. Angielska prasa: To nie piłka, lecz my możemy wracać do domu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Ta porażka to żaden wstyd - pisze w pomeczowej relacji "Daily Mail". Daniel Taylor z "Guardiana" dodaje, że "ten mecz to jak rwanie obrazu na twoich oczach". Oto jak angielska prasa ocenia porażkę w półfinale mundialu przeciwko Chorwatom (1:2).

1
/ 4

"Daily Mail"

To nie piłka, ale my możemy wracać do domu. Jeden głupi błąd wystarczył. Kieran Trippier przegrał pojedynek główkowy z Ivanem Perisiciem, jego kolega Mario Mandzukić wyprzedził Johna Stonesa i Anglia jest poza mundialem. Lecz ustalmy sobie jasno: Nie byliśmy w półfinale z przypadku. Jeśli ktoś tak myśli to nie zna się na futbolu. W pewnych aspektach byliśmy na tym turnieju nawet najlepsi.

Może nie z jakości piłkarskiej ale jako drużyna, grupa zawodników, która daje więcej jako jedność niż zbitka indywidualności. Ta porażka to żaden wstyd. Anglia zagrała tak dobrze jak tylko mogła. Zwłaszcza biorąc pod uwagę nasze niedoświadczenie i brak rozgrywającego pokroju Luki Modricia. Mecz z Chorwacją miał być naszym najtrudniejszym testem w Rosji. I tak rzeczywiście było.

2
/ 4

"BBC"

Niedoceniana przed turniejem drużyna przebiła nasze oczekiwania. W półfinale zostaliśmy jednak powstrzymani doświadczeniem Chorwatów. Na początku nasi rywale mieli ogromne trudności, aby poradzić sobie z wysokim tempem gry. Harry Kane mógł powiększyć prowadzenie, ale jego próba została zatrzymana przez Danijela Subasicia. Rywale rośli z każdą minutą tego spotkania, czego efektem była bramka Ivana Perisicia.

Był to 10. gol na wielkim turnieju, w którym skrzydłowy Interu Mediolan sam zaliczył trafienie albo miał asystę. To rekord kraju. Dogrywka również roiła się od emocji. Najpierw główka Stonesa została wybita z linii bramkowej, potem Jordan Pickford genialnie obronił strzał Mario Mandzukicia, ale przy następnej próbie nie miał nic do powiedzenia. Znów na tym mundialu zagramy z Belgią. Warto podkreślić, iż Anglia zdobyła podczas tegorocznych mistrzostw 9 goli ze stałych fragmentów gry. Najwięcej przez jedną drużynę od 1966 roku.

3
/ 4

"The Sun" Nasza reprezentacja potwierdziła swoją przewagę w pierwszych minutach spotkania. Podopieczni Southgate'a powinni jeszcze lepiej wykorzystać tamten fragment spotkania. Zwłaszcza, iż rywal wyglądał źle fizycznie po ostatnich dwóch dogrywkach. Wiatru w żagle dał przeciwnikom Ivan Perisic. Najpierw swoim przelotem po dośrodkowaniu Sime Vrsaljko, a następnie uderzeniem w słupek. Chorwaci szukali zwycięskiej bramki. Jednak to Anglia prezentowała się lepiej na początku dogrywki.

Najlepszą szansą na odzyskanie prowadzenia była główka Johna Stonesa, ale w przeciwieństwie do meczów z fazy grupowej, rywal wybił linię z linii bramkowej po strzale 24-latka. Od tego momentu Chorwacja wyglądała groźniej z każdym kolejnym wypadem do przodu. Scenariusz na koszmar spełnił się niestety trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowy dogrywki. Po trafieniu Mario Mandzukicia każdy z nas przeszedł swój osobisty zawał. Tym sposobem Anglia została drugim zespołem z 19, które prowadziły do przerwy w półfinale mundialu i ostatecznie odpadły z walki o trofeum.

4
/ 4

"The Guardian"

Ten mecz to jak rwanie pięknego obrazu na twoich oczach. Po ostatnim gwizdku przegrani krążyli wokół boiska jak w transie zombi. Niemożliwe, aby uciec od pytań czy właśnie nie utracili szansy swojego życia. Z dalszej perspektywy ci sami piłkarze spojrzą na turniej jako wydarzenie, które przywróciło Anglii utraconą reputację. Misja "Moskwa 2018" przemierzyła długą drogę od eliminacyjnego meczu na Malcie z ubiegłego roku gdzie kibice protestowali przeciwko temu samemu trenerowi, którego teraz wielbimy.

Czy naprawdę od tego momentu minęło tylko 10 miesięcy? Zatrzymajmy się na strzelcu bramki dla nas, czyli Kieranie Trippierze, który po turnieju powinien otrzymać honorowe obywatelstwo swojego rodzinnego miasta Ramsbottom. Lecz to Chorwaci zamiast niego spotkają się na Łużnikach przeciwko Francji i nie powinni się niczego obawiać. Nasz środowy rywal posiada wszystko, aby skompletować pod koniec tygodnia swoje marzenia.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Mocne słowa eksperta. "Rosjanin kojarzy się z człowiekiem, który bierze doping"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (7)
Andreas Lucas Kraus
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Andreas Lucas Kraus
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kane to tylko drewno. Strzela bramki tylko kelnerom.  
avatar
Andrzej Adamski
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Byli najlepsi z Panamą dokładnie rzecz ujmując.  
avatar
Andrzej Adamski
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Byli najlepsi z Panamą dokładnie.  
avatar
Wiesiek Kamiński
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwne te MŚ...Chorwacja czy Anglia grały słabiej ...od wielu ekip ostatnich lat,ale taktyka triumfuje,murowanie bramki i kontry...