W małym kraju na pograniczu Europy Środkowej i Europy Południowej wybuchła wielka euforia. Reprezentacja Chorwacji po raz pierwszy w historii awansowała do finału mistrzostw świata. To nie była jednak autostrada, czy wejście czerwonym dywanem. W Rosji polały się krew, pot i zły.
- Cały naród świętuje wielki sukces. Wszyscy są dla nas wielkimi bohaterami, a będą jeszcze większymi, jeśli wygrają w finale z Francją - mówi dla WP SportoweFakty Jakov Mustapić.
Podopieczni Zlatko Dalicia przyzwyczaili swoich kibiców do dogrywek i dreszczowców. Nie inaczej było w półfinale z Anglią (2:1). - Byliśmy słabi w pierwszej połowie. Nie czuliśmy się dobrze na boisku - nie ukrywa nasz rozmówca. - W drugiej, a potem w dogrywce byliśmy już zdecydowanie lepsi. Myślę, że zasłużenie jesteśmy w finale. Przed półfinałem to Anglia była faworytem, ale wszyscy wiedzieliśmy, że możemy ich ograć - zaznacza.
W kraju panuje totalne szaleństwo. Kibice świętowali kolejne awanse do białego rana. Fani Chorwacji są dumni ze wszystkich piłkarzy, ale doceniają szczególnie trzech zawodników. - Mamy grupę świetnych ludzi i piłkarzy. Każdy zawodnik jest inny, wnosi wiele do zespołu. W Chorwacji mówi się, że najlepsi są Modrić, Vrsaljko i Lovren - tłumaczy były koszykarz Miasta Szkła Krosno.
- Największą siłą Chorwacji jest ogromne serce do gry. Graliśmy kilka dogrywek, jednak zawsze walczymy do ostatniej sekundy. Biorąc pod uwagę piłkarskie aspekty, świetnie prezentuje się nasz środek pola: Modrić i Rakitić. To wielkie gwiazdy i czołowi zawodnicy na świecie na swojej pozycji - dodaje.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Chorwacki piłkarz Legii liczy na wygraną w finale. "Najpiękniejszy dzień w naszym życiu"
Do tej pory największym sukcesem tego małego kraju było trzecie miejsce na mistrzostwach świata we Francji w 1998 roku. W półfinale Chorwaci nie sprostali właśnie gospodarzom imprezy. W niedzielę będzie idealna okazja na rewanż.
- Faworytem będzie Francja, jednak w finale nie ma rzeczy niemożliwych. To jest tylko jeden mecz, wszystko może się zdarzyć. Francja jest świetnie zorganizowana w defensywie. Jest im trudno strzelić bramkę, ale wierzę w to, że wygramy w niedzielę. Jeśli zwyciężymy w dogrywce lub karnych, triumf będzie jeszcze słodszy - kończy Jakov Mustapić.
Finał MŚ w Rosji rozpocznie się w niedzielę, 15 lipca, o godzinie 17:00.