Początkowo zwiększenie liczby uczestników mistrzostw świata planowane było na 2026 rok, gdy gospodarzami mundialu będą Stany Zjednoczone, Kanada i Meksyk. Pomysł FIFA budzi mieszane odczucia. Krytycy tego rozwiązania są zdania, że obniży się poziom najważniejszego piłkarskiego turnieju. Z kolei entuzjaści pomysłu piłkarskiej federacji widzą szansę na rozwój drużyn z kontynentów, które do tej pory miały tylko kilka miejsc.
Nie jest jednak wykluczone, że liczba uczestników zmieni się już za cztery lata, kiedy to organizatorem mundialu będzie Katar. Taką informację przekazał na Twitterze prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek.
.... Ten w Katarze tez chyba będzie 48 zaspołowy, wróbelki ćwierkają.
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 7 lipca 2018
Szybszych zmian chce federacja południowoamerykańska, która obecnie dysponuje czterema lub pięcioma miejscami na mundialu. Po zmianach byłoby to sześć miejsc. Zwolennikiem zmian jest też prezes FIFA, Gianni Infantino. Jeśli Katar byłby w stanie przygotować 48 baz treningowych, to już za cztery lata na mundialu może zagrać większa liczba uczestników.
Mundial w Katarze będzie pierwszym w historii, który zorganizowany zostanie zimą. To z racji na temperatury panujące latem na Bliskim Wschodzie. Dlatego właśnie mimo klimatyzowanych stadionów mistrzostwa mają odbyć się zimą, co jest problemem dla największych lig europejskich.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Rosja największym wygranym mundialu. "Czerczesow zrobił to czego zabrakło Nawałce"