W latach 2006-2008 Jorge Luis Pinto prowadził reprezentację Kolumbii. Wtedy zespół ten przechodził kryzys i szkoleniowiec zakończył swoją pracę bez większych sukcesów. Ostatnio pracował jako selekcjoner reprezentacji Hondurasu, z którą nie wywalczył awansu na mundial, a wcześniej był trenerem Kostaryki. Doświadczony szkoleniowiec nie ukrywa, że jest zawiedziony reprezentacją Polski.
Pinto co prawda spodziewał się, że Kolumbia wygra z Polską, ale styl gry Biało-Czerwonych go zdziwił. - Był brak solidności w grze, którą wcześniej u waszych piłkarzy widziałem. Spodziewałem się więcej po tym zespole. Szczególnie poziom gry Polski w defensywie nie był właściwy, także przejście z obrony do ataku nie wyglądało najlepiej - ocenił Pinto w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Dla doświadczonego trenera rozczarowaniem jest dyspozycja Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik na mundialu miał tylko jedną okazję do zdobycia gola. Gwiazda Biało-Czerwonych zawodzi oczekiwania kolumbijskiego szkoleniowca. - Przecież to wielka postać światowej piłki. Najistotniejsze jest to, że nie miał okazji bramkowych. Na pewno nie otrzymał wsparcia od reszty drużyny. Koledzy nie dostarczali mu piłek w pole karne - powiedział Pinto.
Lewandowski był królem strzelców eliminacji do mistrzostw świata. Dla Biało-Czerwonych zdobył aż 16 bramek i był o jedno trafienie lepszy niż Cristiano Ronaldo. Na mundialu nie strzelił jeszcze gola. - Nie zobaczyliśmy tego zawodnika, którego znamy. Generalnie jest to mundial napastników - Romelu Lukaku, Diego Costy, Harry’ego Kane'a. Szkoda, że nie Lewandowskiego - dodał Pinto.
Reprezentacja Polski w czwartek rozegra swój ostatni mecz na mistrzostwach świata. O godzinie 16:00 w Wołgogradzie zmierzy się z walczącą o awans do fazy pucharowej Japonią.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. "Czy my jesteśmy aż takimi dziadami?" Dziennikarze zastanawiają się nad słowami Nawałki