Z Wołgogradu Mateusz Skwierawski
Selekcjonerowi zależy, żeby w spotkaniu z Japonią reprezentacja zagrała jak za najlepszych czasów i zrehabilitowała się za przegrany mundial. - Jesteśmy w takim miejscu, a nie w innym. Wiemy, że zawiedliśmy, kibiców i samych siebie. Musimy podejść do meczu z Japonią bardzo odpowiedzialnie. To gra o honor i radość dla kibiców. Piłkarze o tym wiedzą. W czwartek wszystkie ręce na pokład. Musimy szybko się odbudować. Pod względem mentalnym wyglądamy z dnia na dzień coraz lepiej - mówi Adam Nawałka.
Trener w przeciwieństwie do poprzednich konferencji prasowych, nie chciał składać deklaracji i zapewniać, że wszystko w reprezentacji działa bez zarzutu. - Wcześniej było dużo gadania o transferach pozytywnych i innych rzeczach, dlatego przed spotkaniem z Japonią nie będę wiele mówił. Liczą się czyny - opowiada selekcjoner.
Nie uważa też, żeby wysokie temperatury, jakie panują w Wołgogradzie, mogły przeszkodzić kadrze w rozegraniu dobrego meczu. - Przyjechaliśmy do miasta dzień przed spotkaniem. Faktycznie, jest tu gorąco, ale warunki dla obu drużyn są takie same - komentuje.
Nawałka odnosi się też do kwestii piłkarzy, którzy nie pojechali na mistrzostwa świata, ale są monitorowani przez sztab szkoleniowy. - Budowa reprezentacji to ciągły proces. Uważam, że mamy dobry monitoring, jeżeli chodzi zawodników aspirujących do gry w reprezentacji. To jednak dyspozycja indywidualna decyduje, ile piłkarz jest w stanie wnieść do drużyny - zakończył trener.
Czwartkowy mecz Polski z Japonią (28.06, godz. 16) będzie ostatnim drużyny Adama Nawałki na mistrzostwach świata w Rosji. Po dwóch porażkach, z Senegalem (1:2) i Kolumbią (0:3), Biało-Czerwoni nie mają już szans na wyjście z grupy. Z Japonią zagramy wyłącznie o honor.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. "Czy my jesteśmy aż takimi dziadami?" Dziennikarze zastanawiają się nad słowami Nawałki