Sytuacja Biało-Czerwonych po pierwszym spotkaniu na mundialu nie jest łatwa. Polscy piłkarze przegrali z Senegalem 1:2 i nie mogą sobie pozwolić na kolejną wpadkę. W podobnej sytuacji znajduje się nasz niedzielny rywal. Kolumbia w pierwszej rundzie okazała się gorsza od Japonii.
Pomimo emocji związanych z Grand Prix Francji w Formule 1, piłkarskim mundialem emocjonuje się Robert Kubica. Rezerwowy kierowca Williamsa, który był obecny na PGE Narodowym na meczu towarzyskim Polski z Litwą, liczy na wygraną naszej reprezentacji.
- Trzeba to wygrać - mówił wprost Kubica w rozmowie z "Eleven Sports".
Ze względu na trwające piłkarskie mistrzostwa świata i mecz Anglików z Panamą, wyścig we Francji ruszył dopiero o godz. 16.10. Dlatego też kierowcy oraz członkowie ekip będą opuszczać obiekt Paul Ricard w momencie, gdy na boisko wychodzić będą piłkarze Polski i Kolumbii.
Kubica zapowiedział jednak zrobi wszystko, by obejrzeć spotkanie Polaków. Nawet jeśli przyjdzie mu je oglądać stojąc w korku na drodze wyjazdowej z toru.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Piotr Świerczewski: Nie będzie grania "na hura". Remis utrzyma nas w turnieju