Dziennik "Aftonbladet" nie pozostawia suchej nitki na Szymonie Marciniaku oraz sędziach (m.in. Paweł Gil), którzy pracują przy VAR w meczu Niemcy - Szwecja. W 12. minucie miała miejsce bardzo kontrowersyjna sytuacja. Marcus Berg wyszedł sam na sam z Manuelem Neuerem, ale tuż przed strzałem Jerome Boateng podciął go, co sprawiło, że Berg nieczysto trafił w piłkę (wideo z tej sytuacji można zobaczyć TUTAJ).
Szwedzi domagali się rzutu karnego i użycia VAR. Jednak Polak nie zmienił decyzji, a także sam nie zdecydował się podejść do monitora i zobaczyć całą sytuację. Dziennik "Aftonbladet" napisał o "wideo-komikach".
Inny portal ze Szwecji expressen.se także nie ma żadnych wątpliwości, że ich reprezentacji należała się "jedenastka". "Szwecja okradziona" - grzmi w tytule. Z kolei dziennikarz "Manchester Evening News" Hesham Bilal-Hafiz napisał na Twitterze, że VAR pomaga tylko lepszym drużynom i "szkoda, że istnieje tylko po to, by pomóc niektórym".
Rafał Rostkowski, ekspert TVP Sport i były arbiter, powiedział: - Jest kontakt nogi obrońcy z nogą napastnika. Sędzia na boisku nie był w stanie stwierdzić. Jasny i oczywisty błąd, wtedy VAR wkracza.
Także czytelnicy WP SportoweFakty są zdania, że Marciniak popełnił błąd. W ankiecie w relacji na żywo, na pytanie "Czy Szwedom należał się rzut karny?" aż 69 proc. wskazało, że "tak". Tylko 16 proc. zaznaczyło odpowiedź "nie".
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Kazań gotowy na przyjazd Polaków. Zachwyca efektownymi muralami