Z Kazania Mateusz Skwierawski
Selekcjoner jest pod wrażeniem pracy, jaką wykonuje obrońca. - Kamil cały czas nadrabia zaległości. Cieszy mnie to, że wraca do naprawdę dobrej dyspozycji. Jestem pod wielkim wrażeniem, jaką determinację wykazuje, by wrócić na boisko. Bardzo chce zagrać na mundialu - opowiada trener.
Glik pojechał na mistrzostwa świata mimo kontuzji barku, której doznał na zgrupowaniu reprezentacji w Arłamowie robiąc przewrotkę podczas gry w siatkonogę. Lekarz kadry Jacek Jaroszewski stwierdził na początku, że zawodnik nie będzie mógł grać co najmniej przez sześć tygodni. Tymczasem Glik po kilku dniach wrócił do treningów.
Nawałka unika jednoznacznych odpowiedzi, czy obrońca jest już gotowy do gry w meczu. Piłkarz trenuje z pełnym obciążeniem z resztą drużyny odkąd przyjechał z nią do Rosji. Po spotkaniu z Senegalem (1:2), które obejrzał z ławki rezerwowych, powiedział, że "odczuwa ból i nie wie kiedy pojawi się na boisku". Ale to, że go boli, akurat w jego przypadku nie musi oznaczać, że nie będzie grał. - Kamil Glik jest dopuszczony do pełnych zajęć. Znajduje się pod stałą opieką lekarza, nie ma żadnych sygnałów co do dolegliwości, jeśli chodzi o bark - komentował w piątek Remigiusz Rzepka, trener przygotowania fizycznego reprezentacji.
Nawałka czeka z decyzją do ostatniego momentu. - To rzadko spotykana sytuacja, żeby piłkarz tak szybko wrócił na boisko po tak groźnym urazie. Potrzebny jest czas, a czy już nadszedł, zdecyduje po sobotnim treningu - dodaje Nawałka.
Reprezentacja zmierzy się z Kolumbią w niedzielę 24 czerwca o godzinie 20.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Nerwowo w polskim obozie. Oczekiwanie na rewolucję i schowani liderzy