Oficjalnie wszystko stanie się jasne na poniedziałkowej konferencji prasowej, lecz na Bałkanach o sprawie dyskutuje się bardzo szeroko. Chodzi o zdarzenie z 86. minuty, gdy trener Zlatko Dalić dokonywał ostatniej zmiany. Za Mario Mandzukicia miał wejść właśnie Nikola Kalinić, lecz ten był niezadowolony ze swojej roli w kadrze i dlatego końcówkę spędził na boisku Marko Pjaca.
W niedzielę Kalinić nie trenował z kolegami, a według lekarza reprezentacji powodem były dolegliwości pleców. Chorwaccy dziennikarze sądzą jednak, że przyczyną jest konflikt z trenerem i 30-letni napastnik Milanu na rosyjskim mundialu więcej nie zagra.
Temat rozgrzewa media i według nieoficjalnych informacji zawodnika już nie ma na zgrupowaniu, bo spakował walizki i udał się do domu.
- Zespół składa się z 23 zawodników i każdy musi być zaangażowany. W przeciwnym razie nie ma dobrej atmosfery - powiedział niedawno Zlatko Dalić.
Kalinić miał się zachować źle już po raz drugi w krótkim czasie. Żurnaliści podają, że odmówił gry również w towarzyskiej potyczce z Brazylią (0:2) przed mundialem. Wtedy sprawę załatwiono po cichu, teraz selekcjoner najwyraźniej stracił cierpliwość.
Chorwacja wygrała w sobotę z Nigerią 2:0. Prowadzenie objęli po samobójczym trafieniu Oghenekaro Etebo, zaś wynik strzałem z rzutu karnego ustalił Luka Modrić.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Lewandowski i Zieliński z przodu a Milik na ławce? "Takie ustawienie zaczęło dobrze funkcjonować"