Rafał Boguski wyprzedził o sześć sekund Macieja Żurawskiego, do którego należał poprzedni rekord. "Żuraw" strzelił bramkę w 32. sekundzie spotkania towarzyskiego z Albanią 29 maja 2005 roku. - Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek tak szybko zdobył gola - przyznał po spotkaniu popularny "Boguś".
- W ogóle nie spodziewaliśmy się, że wszystko pójdzie tak łatwo. Mieliśmy w sobie dużo sportowej złości po meczu z Irlandią, ale i tak było trochę niepewności, jak zagramy po tym słabszym występie. Na szczęście wszystko ułożyło się bardzo dobrze i udało się zmazać plamę po wyjeździe do Belfastu - dodał pomocnik krakowskiej Wisły.
Wychowanek ŁKS-u Łomża w meczu z San Marino wpisał się na listę strzelców dwukrotnie. Oprócz pierwszego gola, trafił jeszcze do siatki w 27. minucie gry. Była to bramka numer trzy dla reprezentacji Polski w tym spotkaniu. - Nie mieliśmy żadnego planu minimum, by strzelić ileś tam goli. Chcieliśmy jedynie zdobyć trzy punkty, a ugraliśmy dodatkowo dobry bilans bramkowy. Atmosfera w zespole jest dobra i liczymy na kolejne zwycięstwa. Strzeliliśmy dzisiaj dziesięć bramek, ale nie zamierzam jakoś szczególnie świętować tego zwycięstwa - powiedział Boguski.
Dla 24-letniego piłkarza występ od pierwszych minut w środowym meczu w Kielcach był szóstym w biało-czerwonej koszulce. W Belfaście przeciwko Irlandii Północnej szansy gry nie otrzymał. - Nie byłem zaskoczony faktem, że zagram w pierwszym składzie. Na treningu trener mniej więcej pokazywał możliwe warianty. Do końca nie miałem pewności, że wyjdę od pierwszych minut, ale na odprawie trener postawił jednak na mnie. Czuję się dobrze jako ofensywny pomocnik - zapewnił zawodnik, który może także występować w linii ataku.