Nasz ekspert na MŚ - Tomaszewski: Brazylia - Holandia to przedwczesny finał

Zdania na temat przedwczesnego finału na mistrzostwach świata są podzielone. Grono osób uważa, iż jest to mecz Argentyna - Niemcy. Ekspert portalu SportoweFakty.pl na mundial, Jan Tomaszewski twierdzi, że jest to pojedynek Brazylii z Holandią.

W tym artykule dowiesz się o:

Holandia wygrała na afrykańskiej imprezie czwarty mecz. Tym razem jej wyższość musiała uznać reprezentacja Słowacji, z którą biało-czerwoni zmierzyli się w eliminacjach. Pomarańczowi zwyciężyli 2:1.

- Słowacy honorowo zakończyli te mistrzostwa - mówi portalowi SportoweFakty.pl Jan Tomaszewski, po czym dodaje: - Dobrze się zaprezentowali w meczu z Holandią i mieli nawet kilka stuprocentowych sytuacji. Jednak wielka Holandia jest wielką Holandią. Cały czas kontrolowała grę, nie pokazując pełni swoich możliwości. Ich dzisiejsza gra do znudzenia przypominała myśl: "musimy wygrać jak najmniejszym kosztem, bo czekają nas jeszcze trzy mecze".

Pierwszą bramkę dla Holandii zdobył Arjen Robben. Po kontuzji nie widać już śladu i Pomarańczowi mają kolejny atut w ręce. Skrzydłowy Bayernu Monachium jest sporym wzmocnieniem składu. - Warto zwrócić uwagę na wejście Robbena. Bo co by tutaj dużo nie mówić, to Holandia grała pierwsze trzy mecze praktycznie bez niego. Podobno zwycięskiego składu się nie zmienia, a jednak trener wpuścił go. Robben czekał na to, żeby dać mu szansę i udowodnił, iż zasłużył, by trener zmieniał skład po zwycięskich meczach - twierdzi Tomaszewski.

Pojawiają się głosy, że Holandia na razie nie miała mocnego przeciwnika i jeszcze nie wiadomo na co ją stać. Cały czas gra ekonomicznie. - To jest póki co nieważne. Gra się siedem meczów. Czwarte zwycięstwo z rzędu i na razie nie musieli wznosić się na wyżyny. W sumie to różnie może być. W następnym meczu okaże się na co tak naprawdę stać Holendrów - ocena nasz rozmówca.

Wieczorem Brazylia bez problemu pokonała Chile 3:0. Podopieczni Dungi byli nie do zatrzymania i, podobnie jak Holandia, nie podkręcali tempa. - Brazylia zmiotła Chile, ale to była Brazylia, która nie grała na "maksa". Pokazała, że drzemią w niej ogromne możliwości. Miała kilka zagrań, które były na światowym poziomie. Mimo to muszę podkreślić, że Brazylia, podobnie jak Holandia, nie zagrała na 100 procent swoich możliwości.

W ćwierćfinale Brazylia zagra właśnie z Holandią. Kto zatem jest faworytem mistrzostw? - Wydaje mi się, że w finale powinna się spotkać Anglia z Brazylią lub Holandią. Ci pierwsi nie zagrają dzięki sędziemu. Wszyscy krzyczą, że przedwczesny finał to Argentyna - Niemcy, a ja uważam, iż Brazylia - Holandia - kończy Jan Tomaszewski.

Komentarze (0)