Mark Webber traci w klasyfikacji kierowców do Jensona Buttona 20,5 punktu. Oznacza to, że przy możliwych do zdobycia do końca sezonu 60 punktach, Brytyjczyk potrzebuje jedynie dwóch dobrych rezultatów do tego by stać się już nieuchwytnym dla rywali.
- To z pewnością nie jest niemożliwe, ale będzie bardzo ciężko - o sowich szansach na dogonienia Buttona, wypowiedział się Australijczyk. - Spoglądając, na to, co wydarzyło się w Walencji, mamy również Singapur oraz Abu Zabi .
- Gdybyśmy do końca sezonu mieli wyścigi ze środkowej jego części, to moglibyśmy powiedzieć, że damy rywalom małego szturchańca. W takiej sytuacji, będzie jednak ciężko - wyjaśnia Webber.
- To nie jest żadna wymówka, gdy tory nam odpowiadały, wykorzystaliśmy to. Jednak na kierowcy przewodzącemu stawce, do momentu póki tego nie wygra, ciąży presja - tłumaczy dalej kierowca Red Bulla.
Australijczyk dodał, że czułość bolidów na warunki pogodowe oraz konfiguracje miały ogromny wpływ na wahania formy, jakie w tym sezonie obserwowaliśmy.
- Wszystko zależy od miejsca - powiedział Webber. - To, dlatego obserwowaliśmy takie wahania. Bolidy są wrażliwe na temperatury panujące na torze .
- Tym, który może przegrać jest Brawn i my to wiemy. To oni są "zwierzyną" i musimy ich mocno gonić. Potrzebujemy fenomenalnej ilości punktów oraz bardzo konsekwentnej jazdy i nawet wtedy, musimy oczekiwać, że oba Brawny będą miały ciężkie chwile, jeśli chcemy dostać się na szczyt - kontynuował Australijczyk.
- Nie jest to niemożliwe, ale jak wiemy sprawy nagle mogą przybrać inny obrót. Jest jeszcze wiele punktów do zdobycia - po raz kolejny nawiązał do swoich szans doświadczony zawodnik.
Mark Webber, który skończył wczoraj 33 lata, przyznał, że "polowanie" na tytuł mistrzowski jest czymś najbardziej ekscytującym, co spotkało go w dotychczasowej, osimio-letniej karierze w F1.
- Miałem wiele sezonów w przeszłości, kiedy moja motywacja poddawana była testom, gdy bolidy nie były solidne lub szybkie - powiedział Webber. - To nic przyjemnego, mimo, że miło prowadzi się bolid, - oglądać potem karty z czasami .
- Ten sezon jest dla mnie wręcz sensacyjny, cztery razy podium, kilka dobrych występów i jeszcze więcej weekendów, kiedy wycisnęliśmy z samochodu ile się dało - cieszył się Australijczyk.
- Jest coś, z czego jestem bardzo zadowolony. Wielu ludzi powiedziało mi, kiedy złamałem nogę, że wyjdę z tego silniejszy. Być może właśnie tak się stało - na sam koniec powiedział Webber.