Monster Yamaha Tech 3 potwierdza skład

Zespół Yamaha Tech 3 oficjalnie poinformował, że w przyszłym roku nadal będzie korzystał z doświadczenia Carla Chrutchlowa, a miejsce Andrei Dovizioso zajmie Bradley Smith startujący obecnie w Moto2.

W tym artykule dowiesz się o:

Chrutchlow przyznał, że jest zadowolony z podpisania nowego, rocznego kontraktu. - W tym sezonie udało się nam wspólnie dokonać ogromnych postępów i osiągnęliśmy dobre rezultaty. Jestem więc przekonany, że przyszłoroczne mistrzostwa mogą być dla nas jeszcze bardziej udane. Przez długi czas, Yamaha i nasz sponsor Monster, byli wobec mnie bardzo lojalni i oczywistym było, że nadal chcą korzystać z moich usług. To niezwykłe wyróżnienie i naprawdę doceniam ich wsparcie. Mam nadzieję, że będę mógł im to wynagrodzić, walcząc o podia przez cały sezon 2013.

Smith jest wychowankiem Tech 3 i obecnie startuje w kategorii Moto2, gdzie na tym etapie sezonu zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji - dokładnie takie, na jakim zakończył ubiegłoroczną kampanię w przedsionku królewskiej klasy wyścigów motocyklowych. - Tak długo jak tylko sięgam moją pamięcią, marzyłem o tym, aby zostać zawodnikiem MotoGP, więc dostanie tej szansy od tak profesjonalnego zespołu jest czymś fantastycznym. Patrząc na wyniki osiągane przez Cala i Andreę w 2012 roku, Tech 3, Yamaha oraz Monster tworzą bardzo konkurencyjny pakiet i nie mogę się już doczekać rozpoczęcia nowej przygody w mojej wyścigowej karierze.

Z kolei szef Monster Yamaha Tech 3, Herve Poncheral jest przekonany, że w pełni brytyjski skład zawodników nie zawiedzie, a co więcej, pokaże się z jeszcze bardziej konkurencyjnej strony. - Cal wykonał w tym roku doskonałą robotę i jestem pewny, że będzie się tylko poprawiał. Wiemy, że interesowało się nim wiele ekip, więc zdobycie jego podpisu jest bardzo pozytywnym znakiem. Bradley pokazał duży potencjał w Moto2 i głęboko ufam, że w MotoGP nie straci nic ze swej konkurencyjności. Przed nim duże wyzwanie, ponieważ rywalizacja w najwyższej kategorii stoi obecnie na niesamowicie wysokim poziomie. Bradley ma jednak świetne podejście i pragnie, aby nowy rozdział jego kariery okazał się dużym sukcesem.

Komentarze (0)