Wiadomo od dawna, że ekipa Toro Rosso przygotowuje kierowców, którzy w przyszłości mają dołączyć do mistrzowskiej stajni Red Bull Racing. W mediach sporo spekuluje się, że to właśnie Daniel Ricciardo będzie następcą Mark Webbera. Podobno doszło już do spięć pomiędzy Australijczykami, ale kierowca Red Bulla wszystkiemu zaprzecza.
- Mark koncentruje się na swojej karierze i ma teraz inne zmartwienia. Nie będę mu wchodził w drogę, ale obaj jesteśmy w tej samej sytuacji. On nie chce powiedzieć zbyt wiele, ale rozumiem go - oznajmił Ricciardo.
- Nie ma żadnych spięć. Spędziłem sporo czasu na torze i wiem, że nic nie jest wieczne. Kimi Raikkonen miał mnie zastąpić już cztery lata temu - powiedział Webber.
Konflikt na linii Webber - Ricciardo?
Prawdopodobnie relacje Marka Webbera z Danielem Ricciardo uległy pogorszeniu. Nowy kierowca Toro Rosso kreowany jest na następcę Australijczyka w Red Bullu.