Kilka stajni, a także część kierowców wystosowało do Międzynarodowej Federacji Samochodowej prośbę, by system DRS został wycofany podczas wyścigu o GP Monako. Motywem tego apelu były względy bezpieczeństwa. W Monako rozgrywany jest wyścig uliczny, przez co wyprzedzanie utrudniają wąskie przejazdy.
Znaleźli się jednak także przeciwnicy wprowadzenia zakazu. Ostatecznie nie osiągnięto porozumienia w tej kwestii. Charlie Whiting jeszcze w Turcji poinformował zatem zespoły, że system DRS będzie obowiązywał w Monako.
Dyrektor techniczny Williamsa - Sam Michael w rozmowie z portalem "Autosport" powiedział, że Whiting nie widział sensu wprowadzenia tego zakazu. - Było kilka zespołów, które twierdziły, że DRS nie powinien tam obowiązywać, ale z kolei inne stajnie nie zgadzały się z tym. On nie miał podstaw, by tego zakazać - zdradził Michael.
Szef zespołu Ferrari - Stefano Domenicali również przyznał, że toczyły się na ten temat intensywne dyskusje. Odmówił on jednak odpowiedzi na pytanie, jakie było jego stanowisko w tej sprawie.
