Robiliśmy swoje - McLaren po GP Kanady

McLaren przełamał dominację Red Bulla. Hamilton wygrał we wspaniałym stylu, a po wyścigu przyznał, że jego bolid ogólnie spisuje się już lepiej niż konkurencyjne samochody. Brytyjczyk ma nadzieję, że uda się utrzymać ten stan na dłużej. Zadowolony był też mistrz świata Jenson Button, który się odgraża, że następnym razem, to on stanie na najwyższym stopniu podium.

Lewis Hamilton (1. miejsce): To było niesamowicie wyzywające popołudnie, szczególnie na ostatnich 20 okrążeniach. Musiałem uważać na moje opony i jednocześnie nie dać się wyprzedzić Jensonowi i Fernando. Muszę przyznać, nie było łatwo. Ten tor jest specyficzny. Nigdy nie można być pewnym, trzeba uważać cały czas na opony. Fernando naciskał mnie mocno, mieliśmy ciekawe potyczki, ale dało mi się utrzymać przewagę. To niesamowite uczucie przejechać tu przez metę. Red Bull ciągle jest szybszy od nas, ale całościowo nasz pakiet jest mocniejszy. Musimy utrzymać ten progres, który osiągnęliśmy ostatnio. Mam nadzieję, że utrzymamy zwycięską passę w Walencji. Atmosfera w McLarenie jest lepsza niż kiedykolwiek. Wkład Jensona jest ogromny i najlepszy, jaki kiedykolwiek doświadczyłem od partnera z zespołu. On robi swoje, ja swoje, a zespól jest zadowolony, jak nigdy. To był naprawdę fantastyczny dzień.

Jenson Button (2. miejsce): Pierwszy zakręt był nieco zbyt ekscytujący dla mnie. Zostałem uderzony przez Felipe i bałem się, że uszkodzeniu uległ mój bolid. Okazało się, że to tylko graining z tyłu. Po zmianie opon samochód spisywał się lepiej. Ciężko się tu jedzie, cały czas trzeba przyglądać się oponom. Udało mi się to i byłem w stanie uciec na 5 sekund Vettelowi, a później dogonić Fernando. Gdy go wyprzedziłem, z całej siły starałem się zaatakować Lewisa, ale pogoń za Alonso zniszczyła nieco opony. Udało mi się tylko zbliżyć do Lewisa na 2 sekundy. To był dobry weekend dla nas. Lewis świetnie spisał się w kwalifikacjach, nie byłem w stanie się do niego zbliżyć. Dobrze, że w wyścigu przyjechałem drugi, zaraz za nim. Mam nadzieję, że w następnym wyścigu kolejność będzie odwrotna.

Komentarze (0)