Niekorzystne warunki atmosferyczne sprawiły, że organizatorzy pierwszej w tym sezonie rundy mistrzostw świata wodnej F1 zmodyfikowali nieco plan imprezy. Pierwotnie zakładano, że w sobotę odbędą się kwalifikacje, zaś w niedzielę wyścig o GP Indonezji. Zbyt silny wiatr uniemożliwił jednak rozegranie "czasówki", którą ostatecznie przeniesiono na niedzielny poranek.
Bartłomiej Marszałek już w kwalifikacjach pokazał się ze świetnej strony, walcząc zażarcie o pole position z Shaunem Torrente. Dopiero analiza zapisu w wykonaniu sędziów sprawiła, że aktualny mistrz świata został pozbawiony najlepszego czasu. Było to równoznaczne z przyznaniem pole position Polakowi.
Start z pierwszej pozycji sprawił, że Marszałek znajdował się w komfortowej sytuacji. Reprezentant Orlen Teamu aż do czternastego okrążenia przewodził stawce. Wtedy sędziowie wywiesili żółte flagi, co było związane z wywrotką Ferdinanda Zandbergena. Okres neutralizacji trwał dwa "kółka", a po jego zakończeniu Shaun Torrente zaatakował Bartłomieja Marszałka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!
Amerykanin uporał się z Polakiem, ale ponownie do akcji musieli wkroczyć sędziowie. Uznali oni, że mistrz świata popełnił falstart po zakończeniu neutralizacji i otrzymał karę jednego okrążenia. W efekcie Torrente spadł na dziewiątą lokatę, a Marszałek cieszył się z wygranej w mistrzostwach świata F1H2O.
Dla Marszałka jest to pierwsze zwycięstwo w zawodach wodnej F1. Polski motorowodniak należy do wyścigowej elity od roku 2011. Na swoim koncie ma ponad 50 występów i do niedzieli mógł pochwalić się trzema wizytami na "pudle" - raz był drugi, dwukrotnie stawał na najniższym stopniu podium.
- To najtrudniejszy tor, na jakim do tej pory jeździłem w F1H2O. Zdecydowanie warunki na wodzie były trudne, mimo to zakończyło się to wszystko powodzeniem. Zdobyłem pierwsze w karierze pole position, a następnie wygraną w Grand Prix. Jest to obiecujące na przyszłość, ale pokornie będę podchodził do całej sprawy - powiedział Marszałek.
Zawodnik Orlen Teamu zdradził, że zawody F1H2O w Indonezji organizowane są z rozmachem, a nagrodę na podium wręczył mu sam prezydent kraju. - Prezydent Indonezji z większością rządu stawił się na miejscu i kibicowali nam. Jesteśmy traktowani tutaj cudownie i cieszę się, że F1H20 rozwija skrzydła. Ten sport wchodzi w nowy etap organizacji. Zawody tutaj pokazują, że promotor wykonał fantastyczną pracę i rozwija tę dyscyplinę sportu - dodał Marszałek.
Drugi niedzielny wyścig F1H2O rozpoczął się zgodnie z planem, ale został przerwany po czterech okrążeniach. Zbyt silny wiatr uniemożliwił dalszą rywalizację. W ten sposób Marszałek opuszcza Indonezję jako lider mistrzostw świata.
Czytaj także:
- Red Bull wystawi zespół F1 na sprzedaż? Są pierwsi chętni
- Ferrari o krok za Red Bullem? Te słowa mogą niepokoić fanów F1