FEN 29. Marcin Łazarz dosadnie o "freak fightach": To oglądają ludzie zepsuci

W tym artykule dowiesz się o:

Marcin Łazarz zmierzy się z Adamem Kowalskim w walce wieczoru gali FEN 29 w Ostródzie. Stawką pojedynku będzie pas mistrzowski w kategorii półciężkiej. - Cały czas jestem w gazie. Nawet jak koronawirus szalał. Jestem przygotowany na sto procent. Nie jestem faworytem bukmacherów? Chyba muszę postawić na siebie i będę do przodu - mówi z uśmiechem Łazarz, który podpisał dłuższą umowę z FEN, a ostatnio pojawiał się na wielu zagranicznych galach. - Dobrych walk nie odmawiam. W końcu będę miał możliwość dłużej zostać w Polsce. Mam kontrakt na sześć starć. O ile zdrowie pozwoli, dostarczę jeszcze wiele dobrych emocji - dodaje. Nie kryje rozczarowania, że w Polsce coraz popularniejsze stają się walki celebrytów w MMA, których nie nazywa sportem. - Tych cyrkowców ludzie oglądają. Wskaźniki rosną, a federacja musi się utrzymać. Jest dużo zawodników, którzy nie potrafią sprzedać walki. To jest praca. Trzeba zrobić szum, przyciągnąć widza. Nie wiem, kto ogląda walczących youtuberów - twierdzi. Źródło: mma.pl.

Komentarze (1)
avatar
vanhorne
18.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
caly ten pseudo-sport, to cyrk, uliczne mordobicie, ci ktorym sie nie powiodlo w prawdziwych sportach walki lub chca dorobic na emeryturze tam sa