- Chcę pokazać Polsce i światu, że w Japonii wciąż jest wielu wspaniałych zawodników. Kiedy federacja Pride przestała istnieć, świat zaczął patrzeć w inną stronę. Okazuje się jednak, że Japonii wciąż jest wielu wojowników - powiedział po kolejnym zwycięstwie na KSW Kleber Koike Erbst. Mający brazylijskie korzenie Japończyk po raz kolejny dał popis umiejętności parterowych. Jego walka z Marianem Ziółkowskim trwała niecałe 4 minuty. Erbst zapiął "balachę" i zmusił Polaka do odklepania.