W tym artykule dowiesz się o:
[b]
W MMA od zaledwie sześciu lat[/b]
Krzysztof Jotko karierę w MMA zaczął stosunkowo niedawno. Najpierw, przed 2010 rokiem, przecierał szlaki na zawodach amatorskich, gdzie zdobył szereg medali na szczeblu krajowym.
W czerwcu 2010 roku przyszedł czas na zawodowy debiut. Podopieczny trenera Mirosława Oknińskiego pokonał w nim po jednogłośnej decyzji sędziów Roberta Balickiego. Następnie w ciągu niespełna dwóch lat stoczył osiem zwycięskich starć, odprawiając m.in. Macieja Browarskiego czy Tomasza Kondraciuka.
Szansa walki na dużej gali
Niepokonany talent wagi średniej w kwietniu 2012 roku otrzymał szansę walki na dużej gali MMA Attack 2 w Katowickim Spodku. Jotko nie zmarnował okazji, ale nie bez problemów pokonał po trzech rundach twardego Damira Hadzovica, który obecnie również walczy w UFC.
Następnie Jotko stoczył dwie walki w Niemczech na turnieju FNM 5 - Fight Night w Mersburgu. Młody Polak odprawił tam najpierw Fabiana Loewkę przez poddanie, a następnie odniósł cenną wygraną nad Martinem Zawadą, weteranem europejskich ringów i klatek.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Radosław Majdan: Ukraińcy są psychicznie rozbici (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Przepustka do UFC
Po roku od pierwszej walki dla MMA Attack, nadszedł czas na kolejne wyzwanie. Tym razem na gali w numerem 3 rywalem Polaka był Serb Bojan Velickovic. Pojedynek od początku nie układał się po myśli Jotki, ale z biegiem czasu zawodnik klubu Okniński MMA bił pewniej i rzutem na taśmę wygrał z fighterem z Novego Sadu.
Dzięki wygranej Polak otworzył sobie drzwi do występów w największej organizacji MMA na świecie.
[b]
Świetny debiut[/b]
W październiku 2013 roku Krzysztof Jotko, jako niepokonany od 13 walk zawodnik, podpisał kontrakt z UFC. W Polsce niewielu kibiców wróżyło mu jednak dłuższą przyszłość w organizacji zarządzanej przez Danę White'a, a wręcz zapowiadało zwolnienie po dwóch szybkich porażkach.
Jotko już w debiucie, 7 grudnia 2013 roku w Brisbane, zamknął usta niedowiarkom pokonując decyzją sędziów niepokonanego Brazylijczyka Bruno Santosa.
Pechowa porażka
Krzysztof Jotko w dotychczasowych 19 zawodowych walkach tylko raz doznał porażki i to dość pechowej. W swojej drugiej walce dla UFC, na gali w Berlinie w maju 2014 roku, Polak przegrał z Magnusem Cedenbladem przez duszenie gilotynowe na sekundę przed końcem 2. rundy.
Trener Mirosław Okniński po walce nie mógł wybaczyć swojemu podopiecznemu, że ten posłuchał się rady kolegi z narożnika, przez co wpadł w "gilotynę" Szweda. Zarówno w opinii trenera jaki i samego Jotki, gdyby doszło do 3. rundy, to Polak byłby przeważającą stroną w walce.
Po występie na UFC Fight Night 41 Jotko zakończył współpracę z Mirosławem Oknińskim.
Piękna seria czterech zwycięstw
Od momentu pechowej porażki z Magnusem Cedenbladem Jotko dokonał wielkiej rzeczy i pokonał czterech rywali z rzędu w UFC. Jako drugi w amerykańskiej organizacji jego ofiarą padł Szwed Tor Troeng, który przegrał z Polakiem w Sztokholmie. Po tej porażce rywal "Dżotki" pożegnał się z UFC.
W październiku 2015 roku o nieprzeciętnych umiejętnościach Polaka przekonał się ceniony Anglik Scott Askham, który w Dublinie przegrał przez niejednogłośną decyzję sędziów. W lutym tego roku w Londynie Jotko nie dał żadnych szans kolejnemu z Anglików, Bradleyowi Scottowi, a 18 czerwca w Ottawie Polak pokazał, że również potrafi nokautować. Za 59-sekundowy występ przeciwko Tamdanowi McCrory'emu 26-latek z Ornety otrzymał 50 tysięcy dolarów bonusu od UFC.
Rekordowy JotKO!
Krzysztof Jotko na gali UFC Fight Night 89 w Ottawie zaprezentował się znakomicie. Polak rzadko wygrywa swoje pojedynki przez nokaut (28 proc. zwycięstw przez KO), ale w walce z Tamdanem McCrorym udowodnił, że jego ciosy sporo ważą.
Przy okazji Jotko ustanowił też kilka rekordów. Jego pierwszy Polak odniósł cztery zwycięstwa z rzędu w UFC (wśród mężczyzn). Wcześniej był on na równi z Tomaszem Drwalem, który w amerykańskiej organizacji wygrał trzy starcia z kolei w 2009 roku.
Zawodnik trenujący w American Top Team zrównał się również ilością zwycięstw w UFC z Joanną Jędrzejczyk, mistrzynią wagi słomkowej.
Kto następny? Wielki rewanż
Dzięki wygranej Krzysztof Jotko powinien awansować do czołowej "15" oficjalnego rankingu wagi średniej w UFC. Być może następnym rywalem zawodnika z Ornety będzie Uriah Hall, z którym Polak miał zmierzyć się w czerwcu 2015 roku na gali w Berlinie. Wówczas Amerykanin nie otrzymał wizy na wyjazd do Niemczech i pojedynek został odwołany.
Polak stawił się jednak na oficjalnym ważeniu przed galą w Berlinie i otrzymał wynagrodzenie za nieodbyte starcie. Czy teraz, kiedy "Dżotko" na swoim koncie ma 5 wygranych w UFC dojdzie do głośnej walki z Hallem?
Krzysztof Jotko cały czas w pamięci ma również bolesną porażkę z Magnusem Cedenbladem i być może włodarze UFC po raz drugi zestawią Polaka w walce ze Szwedem.
Krzysztof Jotko nr 1 w Polsce?
W wadze średniej w Polsce od lat króluje Mamed Chalidow, który na dodatek od listopada 2015 roku jest również mistrzem KSW w tej dywizji wagowej. Tuż za nim, w rankingach branżowych portali plasuje się właśnie Krzysztof Jotko.
Rekord 18 wygranych i 1 porażki może robić wrażenie. Czy ilość zwycięstw w UFC i potencjalny awans do TOP 15 dywizji średniej uprawnia do tego, aby o Jotce mówić jako o numerze 1 w Polsce?