Telewidzowie nie dowierzali, gdy zobaczyli nowego eksperta w TVP Info

Rekordowa kasa dla Chalidowa i Soldicia. Można paść z wrażenia

Emil Czeczko postanowił porzucić polski mundur. Przeszedł na stronę białoruską, co wzbudziło mnóstwo emocji. Ten wątek na antenie TVP Info dość niespodziewanie skomentował Mirosław Okniński trener MMA w Akademii Sportów Walki Wilanów.

Wypowiedź zaczął od zwrócenia uwagi na to, że wśród żołnierzy jest wiele osób, które na co dzień trenują sporty walki. Następnie przeszedł do wygłoszenia mocnego stanowiska na temat dezertera.

- Opinia jest taka, że ten człowiek to jest zdrajca, a przede wszystkim kłamca, dlatego, że Wojsko Polskie, policja i straż graniczna mają zalecenia, żeby nie używać broni i żadnej przemocy. Ogólnie służby działają bardzo miękko. Jak dla mnie, to nawet za miękko - powiedział na antenie TVP Info.

ZOBACZ WIDEO: Soldić chce przejść do historii. "Wszystko zależy od tego, jak pójdą rozmowy"

Później dodawał, że "nikt się nie dopuszcza przemocy fizycznej". - Mam takie doświadczenia, bo żołnierz, który u mnie trenuje i jest czterokrotnym mistrzem wojska w MMA, był na granicy i obserwował, co się tam dzieje - kontynuował.

- Rozmawiałem z nim i mówił, że do nie dochodzi tam do przemocy i innych takich rzeczy. Ogólnie jestem bardzo zniesmaczony. Mam takie przesłanie do młodzieży, że zdrada to największa hańba i coś, co nie mieści się w głowie - dodawał.

Nie brakuje takich, którzy zdziwili się, że Okniński został ekspertem TVP, na co wskazują komentarze zamieszczane w social mediach. "Znaleźli eksperta...", "No to jest ekspert... Widocznie lepsi już do TVPiS Jacka nie chcą przychodzić, bo wstyd" - grzmią internauci.

Ale jest też druga strona medalu. Niektórym spodobała się ekspercka wypowiedź Oknińskiego. "Takich ekspertów politycznych aż chce się słuchać! Brawo" - pisze użytkownik Twittera. "I nie ma co czekać na hejt, bo nie będzie" - odpowiada mu inny internauta.

Czytaj także:
> Chalidow przemówił po brutalnym nokaucie!
> Nowe informacje na temat Chalidowa. Wiadomo, co go czeka