Mateusz Gamrot jest już po debiucie w federacji UFC, ale nie ma zbyt wielu powodów do zadowolenia. Polski wojownik przegrał przez decyzję sędziów z Guramem Kutateladze. Czy zasłużenie? Wiele osób ze środowiska uważa, że to "Gamer" był lepszy. Przyznał to nawet jego rywal.
Nie zmienia to jednak faktu, że były gwiazdor KSW znalazł się w nowej dla siebie sytuacji. W zawodowym MMA jest od 2012 roku i do tej pory wszystkie walki wygrywał. Polak jednak nie załamuje się pierwszą porażką w karierze.
"Nie przegrywa ten kto nie próbuje... a świat należy do odważnych! Najwidoczniej za mało zrobiłem dzisiejszej nocy... Cieszą mnie opinie z całego świata - kibiców, a przede wszystkim topowych trenerów i zawodników ze wygrałem ta walkę co pokazują też wszystkie statystki... wyniku już nie zmienimy ale bądźcie pewni ze będę jeszcze ciężej trenował" - pisze 29-latek na Instagramie (pisownia oryginalna).
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): nie tylko Mamed, niesamowity nokaut KSW 55!
Wcześniej Gamrot wypowiedział się w relacji Instastories u Borysa Mańkowskiego, który towarzyszy mu w Abu Zabi. Tam także wyraźnie widać, że porażka tylko zmotywowała go do cięższej pracy.
- Guram się przyznał (do porażki - przyp. red.), czyli oni też wiedzą. Szacun dla niego, ale szacun i dla UFC, że doceniło tę walkę. Dwa kroki w tył, pięć kroków w przód. Wracam! Nie ma, k****, załamywania! - mówi nasz rodak.
Federacja UFC uznała, że walka Gamrot -Kutateladze była najlepszym widowiskiem na gali UFC w Abu Zabi. Dlatego wojownicy zostali nagrodzeni premią finansową.
MMA. UFC. Gamrot - Kutateladze. Wymowne reakcje po werdykcie. Rywal Polaka nawet się nie cieszył >>
MMA. Wiadomo, ile Mateusz Gamrot zarobił na debiucie w UFC. Wysoki bonus dla Polaka >>