Od samego początku wiadomo było, że starcie w wadze ciężkiej, choć jest zakontraktowane na pięć rund, nie potrwa pełnego dystansu. Holender i Amerykanin szybko przeszli do twardej wymiany ciosów.
Potężnie zbudowany Walt Harris już po kilkudziesięciu sekundach "ustrzelił" byłego mistrza Strikeforce. Overrem padł na matę, ale Amerykaninowi zabrakło chłodnej głowy, bo dokończyć dzieła. Weteran MMA zdołał wstać, a po chwili odwrócił losy walki.
Zakrwawiony Overeem wykorzystał nieuwagę rywala i znalazł się w dobrej pozycji w parterze. Zza pleców zaczął bezkarnie obijać Harrisa pod siatką oktagonu. Na przerwę obydwaj schodzili już bardzo zmęczeni.
W 2. rundzie dało o sobie znać wyszkolenie techniczne Holendra, wyniesione z kickboxingu. Ten efektowną kombinacją - wysokim kopnięciem i lewym prostym - zwalił rywala z nóg, a później już nie wypuścił go z parteru. Tam obijał przeciwnika tak długo, aż sędzia Dan Miragliotta zdecydował się przerwać starcie z uwagi na brak obrony ze strony zawodnika z Alabamy.
The man keeps going!
— UFC (@ufc) May 17, 2020
@AlistairOvereem celebrates his th birthday with a win/ #UFCFL pic.twitter.com/xmF1SE5BEQ
Alistair Overeem nie krył radości z wygranej w Jacksonville. Przed walką "Człowiek Demolka" nie był faworytem bukmacherów. 40-latek liczy, że jeszcze raz uda mu się stanąć do pojedynku o mistrzowski tytuł w wadze ciężkiej UFC.
Czytaj także:
UFC. Mistrzowska szansa przed Janem Błachowiczem
Krzysztof Jotko odsłonił kulisy gal UFC
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Tomasz Narkun ostro odpowiedział Scottowi Askhamowi