Kołecki, pomimo pandemii koronawirusa, przygotowuje się do kolejnego pojedynku w KSW, który był planowany na maj. Mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów do tej pory świetnie spisuje się w szeregach Konfrontacji Sztuk Walki.
Wyższość Szymona Kołeckiego w okrągłej klatce musieli uznać już Mariusz Pudzianowski i Damian Janikowski. 38-latek posiada imponujący rekord w MMA (8 wygranych i 1 porażka), a swoją karierę w nowej dyscyplinie rozpoczął stosunkowo niedawno, bo w 2017 roku.
Utytułowany sztangista zauważa jednak, że prawdopodobnie w KSW zakończy swoją przygodę z MMA za kilka lat. O potencjalnym przejściu do UFC wypowiada się sceptycznie.
- Myślę, że UFC nie byłoby stać na mnie. W KSW mam bardzo dobry i wysoki kontrakt i na polskim rynku przyciągam dużą liczbę kibiców, zarówna do hal, jak i przed telewizory. Natomiast w USA jestem nieznanym zawodnikiem. Kuszący może być tylko tytuł mistrza olimpijskiego, ale poza tym niewiele by amerykańską widownię przyciągnęło - powiedział Kołecki w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Małachowski opowiedział o treningach w kwarantannie. "Nie ma odpuszczania. Chcę się przygotować do IO"