Błachowicz w walce wieczoru gali w Brazylii wypunktował Ronaldo Souzę po niejednogłośnej decyzji sędziów. Dla zawodnika Berkut WCA Fight Team była to jedna z najcenniejszych wygranych w karierze, która znacznie przybliżyła go do starcia o tytuł w kategorii półciężkiej.
Souza, który w przeszłości był mistrzem organizacji Strikeforce, na konferencji prasowej przyznał, że wpływ na jego dyspozycję w starciu z Błachowiczem mogła mieć choroba, która dopadła go w ostatnim miesiącu.
Zobacz także: ACA 101. Piotr Strus: Chcę walki o pas
- Powiedziałem UFC, że mam straszny kaszel. 20 dni temu dopadła mnie choroba, a ja nie mogłem przestać kaszleć - wyznał Brazylijczyk. Ostatecznie jednak "Jacare" nie zdecydował się zrezygnować z walki.
39-latek twierdzi, że wygrał trzy z pięciu rund walki z Polakiem. Souza, pomimo porażki, jest zadowolony ze swojej postawy, gdyż uważa Jana Błachowicza za ścisłą czołówkę wagi półciężkiej.
Zobacz także: Już 10 tysięcy biletów sprzedanych na KSW 52
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #38 (highlights): piekielny nokaut wysokim kopnięciem