Gdańszczanin wszedł do okrągłej klatki KSW już po raz czwarty. W swoim ostatnim boju, na KSW 48, Sebastian Przybysz pod koniec pierwszej rundy znokautował Bogdana Barbu.
Wcześniej reprezentant Mighty Bulls Gdynia musiał uznać wyższość pretendenta do pasa kategorii koguciej, Antuna Racicia, a w debiucie na KSW 42 błyskawicznie odprawił widowiskowym nokautem Dawida Gralkę.
Pojedynek z Lemmym Krusiciem miał być dla niego kolejnym wyzwaniem. Słoweniec stoczył wcześniej 26 pojedynków w dziesięcioletniej karierze. Triumfował aż dwudziestokrotnie. 30-latek z Lublany mierzył się między innymi ze znanymi z KSW Antunem Raciciem i Vasem Bakoceviciem.
ZOBACZ WIDEO: Sebastian Przybysz zwycięża na KSW 51. "Stoczyliśmy bardzo ciężką i wyniszczającą walkę"
Konfrontacja rozpoczęła się bardzo dynamicznie. Już w pierwszej minucie Przybysz trafił Krusicia, czym wyraźnie naruszył Słoweńca. Starcie przeszło do klinczu, a następnie do parteru. Tam Polak rozbijał rywala i szukał poddania. Po pięciu minutach rundę zapisać można było na korzyść gdańszczanina, który kończył ją z uśmiechem na twarzy.
Druga część toczyła się w klinczu. Lepszą pozycję miał Krusić, który jednak nie wyrządzał dużej krzywdy Przybyszowi. Zawodnik z Lublany szukał uderzeń, trafiał Polaka. Najwięcej obrażań zadał mu pod koniec rundy, poważnie go naruszył. Gdyby miał jeszcze kilka sekund, byłoby ciekawie.
Po męczących dwóch rundach zawodnicy opadli już z sił. Przybysz trafiał jednak kolanami Krusicia, Słoweniec miał kłopoty. Z nich jednak wyszedł, ale widać było wyraźne osłabienie. W klinczu gdańszczanin szukał efektownego poddania.
To sędziowie musieli wyłonić wygranego. Punktowali na korzyść Sebastiana Przybysza 29-28, 30-27 i 30-26.
W walce wieczoru gali w Zagrzebiu zmierzą się Mariusz Pudzianowski i Erko Jun.
Zobacz także:
-> MMA. KSW 51. Legendarny Mirko Filipović na wadze w Zagrzebiu (wideo)
-> MMA. KSW 51. 10 tysięcy biletów sprzedane na galę w Zagrzebiu
-> KSW 51. Mariusz Pudzianowski - Erko Jun. "Pudzian" na diecie przed walką