KSW 47: aż czterech debiutantów w karcie walk gali w Łodzi

Materiały prasowe /  Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl  / Na zdjęciu: Szymon Kołecki w rozmowie z Mateuszem Borkiem
Materiały prasowe / Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl / Na zdjęciu: Szymon Kołecki w rozmowie z Mateuszem Borkiem

23 marca w Łodzi odbędzie się 47. gala KSW. Kibice w karcie walk zobaczą aż czterech nowych zawodników w polskiej federacji, w tym dwóch mistrzów olimpijskich.

Łącznie w karcie walk KSW 47 odbędzie się 9 pojedynków. Współwłaściciele polskiej federacji, Maciej Kawulski i Martin Lewandowski, zdecydowali się zakontraktować w ostatnich miesiącach czterech nowych zawodników, którzy zaprezentują się w Atlas Arenie.

Jako pierwszy z debiutantów do klatki wyjdzie Krzysztof Klaczek (12-5). Zawodnik z Konina od wielu lat znajduje się w czołówce kategorii do 66 kg w Polsce, ale dopiero w 2019 roku związał się kontraktem z KSW. 23 marca stanie on jednak przed trudnym zadaniem. Jego rywalem będzie bowiem były mistrz wagi piórkowej, Marcin Wrzosek.

Zobacz także: Wielka walka przed Błachowiczem w UFC

W starciu z Damianem Janikowskim o niespodziankę pokusi się Aleksandar Ilić (10-2). Serb został zauważony przed KSW po serii czterech kolejnych zwycięstw na lokalnych galach. Co ciekawe, "Jorker" z Belgradu nie przegrał jeszcze przez nokaut w zawodowej karierze, a aż 80 proc. swoich pojedynków zwyciężył przed czasem.

Jako trzeci z nowych zawodników do klatki KSW wyjdzie mistrz olimpijski w judo. Satoshi Ishii (19-8-1). Japończyk postara się namieszać w kategorii ciężkiej w polskiej federacji, a jego pierwszym rywalem będzie niebezpieczny Brazylijczyk Fernando Rodrigues Jr.

Zobacz także: Gwiazda MMA w Rosji podpisała kontrakt z UFC

W przedostatniej walce gali dojdzie do oczekiwanego debiutu Szymona Kołeckiego (6-1). Utytułowany sztangista w Łodzi skrzyżuje rękawice z Mariuszem Pudzianowskim, który MMA trenuje 8 lat dłużej niż mistrz olimpijski z Pekinu.

KSW 47 będzie transmitowane w systemie PPV. Koszt dostępu do gali to 40 zł.

ZOBACZ WIDEO El. ME 2020: Zabawna sytuacja na konferencji. Brzęczek zawstydził tłumacza!

Komentarze (0)