Janikowski w Londynie przegrał przez techniczny nokaut z Michałem Materlą w 1. rundzie i doznał pierwszej porażki w swojej karierze. Wcześniej wrocławianin ekspresowo odprawiał swoich przeciwników (Julio Gallegosa, Antoniego Chmielewskiego i Yannicka Bahatiego).
W rozmowie z Igorem Marczakiem z Polsatu Sport 29-latek przyznał, że czeka na wynik walki pomiędzy Michałem Materlą a Scottem Askhamem o pas wagi średniej KSW. - Najprawdopodobniej na pierwszej gali po nowym roku będę walczył i czekał na finał pojedynku Askhama z Materlą. Później zobaczymy jak szefowie będą rozdzielać walki - powiedział zawodnik Berkut WCA Fight Team.
Jednocześnie Damian Janikowski przyznał, że wprowadził kilka zmian do swoich przygotowań: - Pierwszą zmianą po pojedynku było powołanie do naszego klubu psychologa. Jeśli chodzi o trening, to cały czas się rozwijam. Cofam się do podstaw, których nie robiłem, bo od razu z zapasów przeszedłem na grupę zawodową i musiałem się bić i bronić.
Kolejna gala KSW odbędzie się 23 marca w łódzkiej Atlas Arenie. W walce wieczoru Mariusz Pudzianowski zmierzy się z Szymonem Kołeckim.
ZOBACZ WIDEO Mariusz Pudzianowski o walce z Szymonem Kołeckim: Ring zadrży