Kołecki trenuje pod okiem Oknińskiego do dwóch lat. Pod jego wodzą 37-latek wygrał w zawodowym MMA 6 pojedynków i raz przegrał. W debiucie dla KSW mistrz olimpijski z Pekinu nie będzie faworytem pojedynku z byłym najsilniejszym człowiekiem świata.
Mirosław Okniński był pierwszym trenerem Pudzianowskiego w MMA. Pod jego wodzą wygrał on dwie pierwsze walki w KSW (z Marcinem Najmanem i Yusuke Kawaguchim). Ich drogi rozeszły się w 2010 roku, kiedy były strongman poległ w Stanach Zjednoczonych w starciu z Timem Sylvią. Przez kolejne lata Okniński negatywnie wypowiadał się o swoim byłym podopiecznym i zarzucał mu m.in. branie sterydów.
Teraz Okniński jest zdania, że Szymon Kołecki jest w stanie pokonać Pudzianowskiego w debiucie dla KSW. - Szymon jest nie tylko dwa razy bardziej pracowity, ale i trzy razy bardziej mądrzejszy od Mariusza. Więc myślę, że będzie ciekawie. Szymon wejdzie do głowy Mariuszowi przed walką i on sam będzie się zastanawiał, jakie jest zagrożenie. Znam słabe strony Mariusza bo go trenowałem, a z drugiej od zawsze go obserwowałem - powiedział obecny trener Kołeckiego w rozmowie z MMAnews.pl.
Jeden z pionierów MMA w Polsce dodał również, że ma żal do byłego mistrza świata strongmanów: - Mam osobisty uraz o jedno. Na początku Mariusz mógł słuchać i trenować, ale wygrał z Najmanem i już był mądry. Każdy może zmienić trenera i to jest OK. Jednak najbardziej co mnie wkurzyło to to, że gdy wygrał z Najmanem, to przestał sparować. Powiedziałem mu, że nie chcę go trenować i niech samemu trenuje, niech walczy sam, bo nie chcę trenować kogoś kto się nie słucha. Mariusz wziął walkę z Sylvią bez uzgodnienia ze mną.
Gala KSW 47 odbędzie się 23 marca w Łodzi.
ZOBACZ WIDEO: Rajd Barbórka 2018. Dlaczego zawody są tak wyjątkowe?