- Nadmierna prędkość zabija i to powoduje, że jest to wykroczenie bardzo niebezpieczne. Konsekwencje mogą być tragiczne i zmieniać życie. Niestety, straciliśmy zbyt wiele osób w wyniku przekroczenia dopuszczalnej prędkości na naszych drogach - mówił w środę (28 listopada) sędzia Desmond Zaidan, uzasadniając wyrok ws. Conora McGregora.
Sąd w Naas za jazdę z prędkością 154 km/h w strefie, gdzie można było poruszać się do 100 km/h, nałożył na McGregora karę grzywny w wysokości 883 funtów (ok. 1000 euro). Mistrz MMA z Dublina otrzymał też zakaz prowadzenia pojazdów na sześć miesięcy.
Conor McGregor has been banned from driving for six months after pleading guilty to speeding.https://t.co/hw45EygWUB pic.twitter.com/kqmN941l2U
— BBC Sport (@BBCSport) 28 listopada 2018
McGregor przeprosił sędziego za incydent, który miał miejsce na drodze w pobliżu miejscowości Kill (w hrabstwie Kildare) w październiku 2017 r. 30-latek przyznał się do tego, że przekroczył dopuszczalną prędkość o 54 km/h.
Sportowa przyszłość McGregora od jakiegoś czasu stoi pod dużym znakiem zapytania. - - Nie rozmawiałem z nim o tym. Szczerze mówiąc, nie widzieliśmy się od walki (od porażki z Chabibem Nurmagomiedowem na gali UFC 229 w październiku 2018 r. - przyp. red.). Mam mnóstwo pracy, on robi tour ze swoją whiskey po świecie - powiedział w audycji "True Geordie" trener byłego mistrza dwóch kategorii wagowych w UFC, John Kavanagh.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (newsy): komplet kibiców obejrzy KSW 46