Tuż po przegranej z mistrzem wagi lekkiej w Las Vegas, McGregor zapowiedział, że będzie dążył do pojedynku rewanżowego. "Notorious" poległ po raz drugi w UFC. Pierwszą porażkę w 2016 roku zadał mu Nate Diaz, który również poddał Irlandczyka przez duszenie.
- Sport jest sportem i to był mądry ruch z jego strony, nie mam z tym problemu. Dobra robota. Jeśli szanowałbym jego stójkę trochę bardziej, to ta prawa ręka nigdy nie zbliżyłaby się do mojej głowy i rozmawialibyśmy o całkowicie innym pojedynku. Nie przygotowałem się odpowiednio do tego starcia. Nie sparowałem w stójce. Biłem się jedynie z grapplerami i zapaśnikami. To się już nie zdarzy. Nie skupiałem się także na mojej ofensywie w parterze - napisał Conor McGregor na Instagramie.
Jednocześnie 30-latek z Dublina przeanalizował każdą z rund stoczonych na UFC 229, wytykając swoje największe błędy. Choć to druga walka z Chabibem Nurmagomiedowem jest u niego priorytetem, to jeśli UFC zdecyduje inaczej, to stanie on również do walk i innymi przeciwnikami.
- Jeśli nie dostanę od razu rewanżu, nie mam z tym problemu. Zawalczę z kimś innym. Chodzi tylko i wyłącznie o mnie. Do zobaczenia już niedługo moi fani, kocham Was wszystkich - dodał.
ZOBACZ WIDEO Mariusz Wach wręczył prezent Arturowi Szpilce przed walką w Gliwicach