W oświadczeniu opublikowanym na instagramie, Joanna Jędrzejczyk zaznaczyła, że o odwołaniu walki z reprezentującą Peru Walentiną Szewczenko, dowiedziała się dopiero we wtorek.
"Wczoraj zostałam poinformowana o odwołaniu mojej walki. Niestety o tej całej sytuacji dowiedziałam się od dziennikarzy, co mnie bardzo zaskoczyło. Czuję złość i smutek. Zlekceważono kontrakt, który już podpisałam na walkę mającą się odbyć 8 grudnia. Naciskano, abym przyjęła nowy termin walki na listopad, jednocześnie tym samym nie dając mi możliwości przygotowania się podczas campu" - napisała Polka.
Dodaje, że bardzo zależy jej na wygranej, dlatego nie zgodziła się na zmianę.
"Mogłam podjąć wyzwanie i zawalczyć w NY, gdyby chodziło mi jedynie o pieniądze. Z szacunku do przeciwniczki i samej siebie odrzuciłam propozycję UFC o zmianę terminu walki, ponieważ moim celem jest wyjście do walki w najwyższej formie i aby to osiągnąć, muszę wykonać swoją pracę od początku do końca' - napisała Jędrzejczyk.
Starcie z Szewczenko o tytuł wyższej kategorii wagowej było dla olsztynianki wielką szansą. W przypadku zwycięstwa Joanna Jędrzejczyk byłaby pierwszą kobietą w UFC, która zdobyła dwa mistrzowskie pasy różnych dywizji.
"Nic nie dzieje się bez powodu, a prędzej czy później zostanę mistrzynią dwóch kategorii wagowych" - dodałazawodniczka.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #23: Lewandowski zdradził kulisy rozstania Lipski z KSW