Do pierwszej walki Jędrzejczyk z Namajunas doszło 4 listopada ubiegłego roku. Wówczas niespodziewanie Amerykanka znokautowała Polkę w 1. rundzie i odebrała jej pas w kategorii do 52 kg. W rewanżu, 7 kwietnia tego roku, ponownie górą była "Thug, tym razem po jednogłośnej decyzji sędziów.
Z drugą porażką nadal nie może pogodzić się Joanna Jędrzejczyk. Była królowa dywizji słomkowej na dowód, iż to ona powinna wygrać ostatni pojedynek, przedstawiała wielokrotnie statystykę ciosów, w której była lepsza. Olsztynianka pod koniec lipca zdołała odbudować się jednak po pamiętnych porażkach i zwyciężyła na gali w Calgary Tecię Torres.
Polka wierzy, iż już w kolejnej swojej walce otrzyma ponowną szansę zdobycia utraconego tytułu. O tym przekonana nie jest jednak Namajunas, której nie śpieszno, aby dać Jędrzejczyk szansę trzeciego pojedynku. - Chce, bym przegrała, więc będzie mogła walczyć z kimś innym. Ale tak naprawdę nie chce bić się z najlepszą, czyli ze mną. Mimo wszystko będę pamiętała, że była wspaniałą mistrzynią - powiedziała Rose Namajunas w wywiadzie dla mmafighting.com.
ZOBACZ WIDEO Michał Materla o walce o Damianem Janikowskim: Doświadczenie to moja największa przewaga
Namajunas dodatkowo podkreśla, iż po ponad dwuletnim panowaniu Jędrzejczyk w wadze do 52 kg przyszła pora na zmiany i obecnie nikt nie będzie w stanie jej zatrzymać. - Wiem, że to głupio brzmi. Im więcej mówi, tym bardziej wydaje się głupsza. Ja staram się być pozytywna w każdym możliwym aspekcie. Ona była świetną mistrzynią, ale teraz jest mój czas - dodała "Thug".
Jak na razie nie wiadomo, kiedy i z kim do kolejnej walki w obronie tytułu wyjdzie 26-latka z Milwaukeee.