Starcie Szymona Kołeckiego z Łukaszem Borowskim będzie walką wieczoru podczas Gali Babilon MMA 3. Pojedynek odbędzie się w limicie dywizji półciężkiej (do 93 kg).
Zanim ogłoszono rywala mistrza olimpijskiego, pojawiały się głosy, że w jego piątej zawodowej walce przeciwnikiem będzie Krzysztof Zimnoch. Zawodnik potwierdził te doniesienia, choć ostatecznie się one nie sprawdziły. - Rzeczywiście coś takiego było rozważane, szczególnie przez Tomasza Babilońskiego, ponieważ Zimnoch też zamierza walczyć w MMA. Może nie było to analizowane na 100 procent, ale potwierdzam, że coś było na rzeczy - zapewnił.
W Radomiu Kołecki będzie faworytem. - Łukasz Borowski może i nie ma jakiegoś imponującego rekordu (4-7, 2 KO, 1 SUB), ale kapitulował tylko przed naprawdę dobrymi rywalami i na pewno nie ma się czego wstydzić. Jest z pewnością bardzo doświadczonym zawodnikiem taekwondo i kickboxingu, także stójkę, ciosy i kopnięcia ma bardzo groźne. W parterze również porusza się bardzo dobrze. Ma on nieprzeciętne umiejętności, o których ten rekord nie świadczy i będzie on dla mnie bardzo poważnym przeciwnikiem - zapowiedział.
"Boroś" mierzył się m.in. z Batrazem Agnajewem, Akopem Szostakiem, Michałem Oleksiejczukiem czy Jackiem Adamczykiem. W swoim ostatnim występie pokonał Milomira Abramowa.
Szymon Kołecki do klatki wejdzie dopiero po raz piąty, dotychczas jest niepokonany w starciach w formule MMA. Były sztangista pokonał Dariusza Kaźmierczuka, Wojciecha Balejko, Łukasza Łysowniewskiego i Michała Orkowskiego. Kołecki uważa, że Borowski będzie porównywalnym przeciwnikiem do ostatnich.
ZOBACZ WIDEO Szalony plan Narkuna przyniósł skutek. "Wszystko zapoczątkował Borek"