Promotorom Artura Szpilki i Krzysztofa Zimnocha nie udało się zorganizować walki w ringu, ale kto wie, czy obaj pięściarze nie spotkają się w pojedynku w klatce!
- Może będzie łatwiej niż w boksie? W kontrakcie mam możliwość wystąpienia na gali innego promotora po opłaceniu konkretnego procenta z wynagrodzenia, myślę, że Artur ma podobnie, więc może chłopaki z KSW chcieliby coś takiego zorganizować? Jestem otwarty na wszelkie propozycje - zapowiedział Zimnoch w rozmowie z "Super Expressem".
34-letni bokser z Białegostoku zdradził, że zadebiutuje w oktagonie w przyszłym roku. Prawdopodobnie dojdzie do tego przed jego kolejną walką bokserską. - Niewykluczone, że ten debiut będzie już w następnej walce. Mój promotor Tomasz Babiloński zajął się organizacją gal MMA i wspólnie wpadliśmy na pomysł, bym wystąpił na jednej z nich - wyjaśnił Zimnoch.
Kilka tygodni temu "Szpila" zapewnił jednak, że w jego przypadku nie ma tematu przejścia do MMA. - Skupiam się na boksie. Nie trenuję nawet pod kątem występów w oktagonie. Wiadomo, że oferta byłaby pewnie dobra, ale nie porównujmy boksu do MMA. To jest przepaść. Jeśli chodzi o zarobki, to zawdzięczam je głównie wyjazdowi do Stanów Zjednoczonych. Wtedy zmieniła się moja sytuacja finansowa - stwierdził były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej.
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę